wtorek, 19 marca 2013

Urodziny o. Jozo Zovko OFM

72 lata temu 19 marca 1941r. urodził się o.Jozo Zovko OFM. Proboszcz parafii Medziugorje w czasie, kiedy tam rozpoczynały się objawienia Matki Bożej „Królowej Pokoju”. Nazywany siódmym widzącym z Medziugorje. Także i on miał łaskę oglądania Matki Bożej. Wyjątkowy człowiek, oddany sługa Boga i Maryi. Charyzmatyczny kapłan otwarty na delikatne tchnienie Ducha Świętego. Dla wielu prorok dzisiejszych czasów, który za swoją odwagę i wierność zapłacił wysoką cenę; prześladowanie, więzienie, oszczerstwa, opuszczenie… również to, które najbardziej boli! przez tych, którzy powinni go bronić jako pierwsi. Dla mnie jest jak Ojciec, któremu tak wiele zawdzięczam…
 
o. Jozo Zovko OFM. (fot: Agnieszka)
Dzieciństwo
  
 O. Jozo Zovko urodził się 19 marca 1941 r. w Uzarici, wiosce niedaleko Širokiego Brijegu.
„ Było nas razem dziesięcioro: pięciu braci i pięć sióstr. Urodziłem się w ciężkich czasach. Europa była już rozpalona wichrami wojny, ruszyły siły zła. Dzieciństwo upływało mi w ciężkich okolicznościach dyktatury komunistycznej. Przetrwaliśmy dzięki mocnej rodzinie, jedności w modlitwie. Jeszcze, teraz, gdy przypomnę sobie tamte czasy, odczuwam lęk. Lecz wzmacniało nas spotkanie z Bogiem. W szkole negowano i wiarę i Boga, a chrześcijaństwo sprowadzano do manipulacji i wykorzystywania ludzi. U nas w rodzinie codziennie się modliliśmy, myślałem, że tak jest wszędzie i że nie może być inaczej, bo modlitwa była praktycznie miarą życia. ”

W czasie rekolekcji o. Jozo wspominał, że w tych czasach samo posiadanie Pisma Świętego w domu było przestępstwem. Trzeba było je ukrywać. Rodzice o. Jozo zajmowali się rolnictwem. Byli dla niego wzorem wiary, miłości i odwagi. Wiara ludzi na tych terenach mimo prześladowań była bardzo mocna.

Powołanie

Ojciec Jozo od dziecka pragnął zostać księdzem. Dla niego i jego rodzeństwa kapłaństwo było czymś największym, co można osiągnąć.

„O księdzu u nas zawsze mówiono dobrze. Jeszcze, jako dziecko, czułem powołanie. Wcześniej niż ja mój sąsiad Viktor o tym myślał. Jego brat został spalony wraz z innymi księżmi w Širokim Brijegu w 1945 r. Ci księża dali nam największe świadectwo wiary. Mieliśmy o nich wzniosłe wyobrażenie; obraz ludzi, którzy się nie boją”.
 

Kapłaństwo

W, 1957 r., kiedy miał 16 lat podejmuje naukę w dominikańskim seminarium w miejscowości Bol na Braću. 4 lipca 1960 r. wstępuje do franciszkańskiego nowicjatu w Humcu. W czasie nowicjatu zostaje wezwany do wojska. Musi, więc przerwać nowicjat. Od czasu gimnazjum pojawiają się u niego problemy ze wzrokiem. Dlatego też zostaje zwolniony z wojska. Lekarz, który badał oczy o.Jozo powiedział, że konieczny jest „przeszczep rogówki”. Stan się pogarszał w tym czasie profesor, który był wykładowcą ojca był w Lourdes gdzie gorliwie modlił się o jego uzdrowienie. Przywiózł stamtąd wodę.

„Żałował ze tracę wzrok. Powiedział, że się za mnie dużo modlił wziął mnie pod rękę i pouczył mnie, co mam robić. Dał mi buteleczkę z wodą i powiedział, że mam się nią obmyć, modlić się z wiarą do Matki Bożej i do Boga. Uczyniłem to i przejrzałem… Widzę!”
14 lipca 1962 r. po raz pierwszy przyobleka habit. Święcenia kapłańskie otrzymuje w 1967 w Sarajewie.

Pierwsza parafia, w której zostaje wikariuszem to Ćerin. To jest miejscowość, parafia, do której należy kilka wiosek, 15 kil. od Ćitluka, blisko Medziugorja. Pracuje tam prawie pięć lat od 1970 do 1975 r. Kolejna parafia, w której zostaje proboszczem to Posušju.


Medziugorje

Jesienią 1980 r. mniej niż rok przed rozpoczęciem objawień zostaje przeniesiony, do Medziugorja.

fot: Pobratymstwo
 „Medziugorje było tak ubogie, że katechezę prowadziliśmy w piwnicy probostwa. Zanim rozpoczęły się objawienia byłem w Zagrzebiu, gdzie prowadziłem rekolekcje dla sióstr zakonnych. Siostry pytały mnie jak mi jest w nowej parafii, a ja im powiedziałem:

- Zgodziłem się na te rekolekcje, bo to jest dla mnie ślub. Chcę się modlić za moją parafię, aby się obudziła, aby obudził się w niej duch modlitwy, duch miłości, duch wspólnoty z Kościołem świętym, duch nadziei. Chcę widzieć jak w tej parafii panuje mocna prawdziwa wiara”. Siostry zakonne potraktowały to, jako bardzo piękne przesłanie i wszyscy razem na głos modliliśmy się w tej intencji."
Ojciec Jozo nie przeczuwał jak szybko niebo odpowiedziało na tą modlitwę. 25 czerwca, w drodze powrotnej z rekolekcji odwiedza mamę w szpitalu w Mostarze.

„Przed szpitalem spotkałem Dragę Ivanković, która miała zabandażowaną rękę. Kiedy mnie zobaczyła ruszyła w moim kierunku krzycząc:

- Gdzie ojciec się podziewa, nie ma ojca! Matka Boża się objawia!

Potem w aucie opowiedziałem Viktorowi to zdarzenie, a on odparł:

- Daj spokój! Pewnie upadła na głowę nie na rękę!”


Objawienia Matki Bożej

Do Medziugorja przyjeżdża 26 czerwca w piątek. Przed kancelarią parafialną czekają na niego parafianie, którzy przekrzykując się opowiadają o objawieniach Matki Bożej. Ojciec Jozo ma poważne wątpliwości. Podejrzewa, że jest to podstęp komunistów. Pojawiają się dzieci, które mają objawienia – podekscytowane, uśmiechnięte, radosne

„Pozdrawiają mnie serdecznie i pytają:

-gdzie ojciec się podziewa?

Wszystko to emanuje z nich, emanuje świeżością jak wiosenny kwiat, ta radość, ten zachwyt”.


Zabiera je na rozmowę. Przesłuchuje każde osobno nie wierzy, obawia się podstępu.

28 czerwca w kazaniu wiedząc, że dzieci są obecne mówi:
„Tak prawdą jest, że Bóg może się objawić człowiekowi, i objawiał się, że Matka Boża może się objawiać i objawiała się. Ale my tego nie potrzebujemy, bowiem mamy Jezusa w Eucharystii, Biblii, Kościele. On jest tu! W istocie jesteśmy lekkomyślni, przewrotni, łatwo nas zwieść, tak, więc można nami manipulować. Musimy być bardzo ostrożni. Czas, w którym żyjemy jest wymagający i musimy dużo się modlić”.

Na prośbę biskupa o. Jozo zawozi dzieci do Mostaru. Biskup przesłuchuje dzieci wszystkie razem ponad godzinę. Poczym mówi do o. Jozo:

„Jestem w stu procentach pewien, że tym dzieciom objawia się Matka Boża. Jestem bardziej pewien aniżeli w Lourdes czy Fatimie. Wygłoszę na ten temat homilię.”
O. Jozo prosi biskupa, aby był ostrożny. Mówił, że przy prywatnych objawieniach trzeba bardzo ostrożnie postępować i modlić się. Biskup zgodnie z zapowiedziom wygłosił kazanie w czasie bierzmowania w Medziugorju. Mówił, że dzieci nie kłamią, że dzieci mówią prawdę, że trzeba modlić się, odpowiedzieć na wezwanie Matki Bożej.

Prosi ludzi, aby nie chodzili na wzgórze, ale ludzie tłumnie idą. Nie wie, co robić?, co myśleć?, modli się, szuka odpowiedzi w Biblii. Otwiera Pismo Święte jego wzrok pada na fragment jak Bóg poprzez Mojżesza daje znaki, czyni cuda.

„Bóg daje pokarm, Bóg daje wodę, Bóg otwiera morze itd. I ja teraz zareagowałem z bólem i smutkiem:
Drogi Panie. Jahwe, Ty wiesz że Ciebie kocham, Ty wiesz że Ciebie miłuję… ale łatwo było Mojżeszowi. Cały lud wiedział, że Ty kochasz swój lud, że Ty prowadzisz ich do celu, a tutaj nikt nic nie wie… tutaj nic nikt nie wie!

I wtedy w głębi swego serca usłyszałem:
- Wyjdź na zewnątrz i chroń dzieci!

Ojej, w tej chwili pozostawiłem Biblię na ławce, uklęknąłem przed Jezusem i wyszedłem główną nawą"

Otwiera drzwi i widzi biegnące dzieci, które krzyczały:
-Ratuj nas prześladuje nas milicja!Ukrywa dzieci na plebani. Przybiegają milicjanci z pałkami w ręku pytają czy widział dzieci. O. Jozo odpowiada, że „tak widział”. A, oni pobiegli w kierunku wioski myśląc, że im uciekli. W tym czasie dzieci mają objawienie Matki Bożej. Był to moment, w którym o. Jozo uwierzył. Powiedział:

„Ludzie nie wiedziałem, ale teraz mogę powiedzieć. Pytaliście mnie, ale teraz mogę wam odpowiedzieć: Matka Boża jest tu!”.

Od tego czasu(5 lipca 1981 r.) rozpoczęły się słynne „modlitwy wieczorne”. Do Medziugorja przybywa coraz więcej pielgrzymów. Są liczne przypadki nawróceń, cudów, uzdrowień. Dzieci mają objawienia w kościele. Również o.Jozo widzi Matkę Bożą.

Więzienie

Komuniści są wściekli wzywają biskupa i o. Jozo na przesłuchanie. Są straszeni grozi się im karą więzienia. Od tego czasu biskup zaczyna wycofywać się z wcześniejszych oświadczeń.
O. Jozo zostaje aresztowany 7 sierpnia. Po sfingowanym procesie zostaje skazany na 3, 5 roku więzienia. Zamykają go w celi z narkomanami, pedofilami, gdzie byli zabójcy i najwięksi kryminaliści. Był bity i maltretowany! Nie pozwalają mu na noszenie habitu. Nie może mieć Pisma Świętego, co jest dla niego źródłem cierpienia. Ale i tam zaczynają się nawrócenia i cuda. W celach, w których jest przetrzymywany nie można zamknąć drzwi. Mimo to, że jest przenoszony z celi do celi za każdym razem jest to samo.

Ojcu Jozo w więzieniu objawia się Matka Boża!

Z całego świata płynęły protesty w obronie o Jozo. Ostatecznie w więzieniu spędził 1, 5 roku.

Powrót z więzienia

Po wyjściu z więzienia nie mógł wrócić już do swojej parafii w Medziugorje. Przez krótki czas był w Goricy. Następnie przeniesiony do Bukovicy gdzie zaczęli przyjeżdżać pielgrzymi, aby się z nim spotkać. Od 1985 r., zostaje przeniesiony do Tihaljiny. Głosi wspaniałe konferencje, jest wielkim orędownikiem Matki Bożej „Królowej Pokoju”. Zdecydowana większość pielgrzymów odwiedza to wyjątkowe miejsce gdzie znajduje się bardzo piękna figura Matki Bożej Niepokalanej.

Kolejną placówką jest Široki Brijeg, rodzinne strony o.Jozo. W czasie wojny jeździ po świecie prosząc o pomoc dla ogarniętego okrucieństwem kraju. Zakłada stowarzyszenie humanitarne które zajmuje się dziećmi które utraciły jednego lub obu rodziców. Tam również prowadzi rekolekcje, również dla pielgrzymów z Polski. Dwukrotnie spotyka się z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, który mówi do niego:


- Troszczcie się o Medziugorje, pilnujcie Medziugorja, wytrwajcie, nie poddajcie się. Odwagi, jestem z wami…

W lutym 2009 r. Vesna Cuzic (w imieniu ojca Jozo) informuje, że z powodu zdrowia, potrzeby odpoczynku i odzyskania sił… o Jozo poprosił przełożonych o pozwolenie przebywania poza prowincją. Odpowiedzialni za prowincję zaaprobowali tę prośbę.


Prośmy dobrego Boga i „Królową Pokoju”, aby jak najszybciej mógł powrócić do Medziugorje.

Maryjo strzeż Go przed wszelkim złem!


PS. Część cytatów pochodzi z książki "Spotkania z o. Jozom"



Aktualizacja:
O. Jozo obecnie przebywa w klasztorze franciszkańskim w Zagrzebiu