poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Rowerami z Parczewa do Medziugorje

Na pielgrzymkę wyruszyli rowerzyści z Parczewa. Postanowili dotrzeć do Medziugorje.(video

Do celu chcą dotrzeć w połowie września. Rowerowi pątnicy mają już doświadczenie w dalekich podróżach, ale tak długiej trasy jeszcze nie pokonali.
ksiądz Janusz Kozłowski

To nie tylko wyzwanie fizyczne, ale również przedsięwzięcie, które trzeba zaplanować w najdrobniejszych szczegółach. Kilka miesięcy temu, mieszkańcy Parczewa postanowili jednak, że to da się zrobić i rozpoczęli skrupulatne planowanie podróży.
A, że jest to pielgrzymka, a nie zwykły rajd rowerowy, trzeba było znaleźć osobę duchowną. Tylko który duchowny zdecyduje się wsiąść na rower i pokonać dystans tysiąca czterystu kilometrów? Idealnym i chyba jedynym kandydatem był ksiądz Janusz Kozłowski ze Świdnika, który na rowerze zjeździł całą Europę.
Przygotowania do wyjazdu trwały pół roku. Do sanktuarium maryjnego w Medziugorje pątnicy dotrą dwunastego września.

niedziela, 30 sierpnia 2015

Modlitwa do Ducha Świętego.

Zacznijcie codziennie wzywać Ducha Świętego. Najważniejsze jest modlić się do Ducha Świętego. Kiedy Duch Święty zstępuje na ziemię, wtedy wszystko staje się jasne i wszystko się przemienia.” (Matka Boża w Medziugorje)


Modlitwa do Ducha Świętego.
Duchu Święty, przyjdź, zstąp na nas, na Twój Kościół zjednoczony na modlitwie z Matką...
Przyjdź dzisiaj do nas tak, jak kiedyś zstąpiłeś do Wieczernika, abyśmy w pokorze mogli przeżywać orędzia, stając się świadkami miłości dla tych, którzy nie znają Bożej miłości, oraz znakiem dla tych, którzy nie wierzą...
O Duchu Święty, przyjdź, przynosimy Ci nasze rany, nasze krzyże i cierpienia, spraw, byśmy uwierzyli, ufali, kochali...
Duchu Święty, uzdrów każdego z nas i obdarz pokojem oraz łaską, abyśmy zdołali wyzbyć się niedowiarstwa i grzechu...
Spraw, byśmy jak pielgrzymi powrócili do Ojca i w sakramencie pojednania potrafili porzucić dawnego człowieka, aby przyoblec się w człowieka nowego i wrócić do domu zdrowym i uleczonym...
Duchu Święty, przyjdź, napełnij nasze serca darem pokoju, pokory i posłuszeństwa, abyśmy umieli przyjąć i wprowadzić w czyn słowa Matki.. O Duchu Święty, Ty, który jesteś światłem, oświecaj nasze kroki na drodze wiary i nawrócenia, abyśmy mogli wrócić do domu i być posłusznymi Matce, by tak jak Jezus w Nazarecie wzrastać w pokorze, w mądrości i w łasce...
Przyjdź, Duchu Święty, abyśmy mogli stać się Kościołem, który się modli, Kościołem, który wierzy, Kościołem, który ma wiarę i miłość...
O Najświętsza Dziewico i droga Matko, jesteśmy Twoimi pielgrzymującymi dziećmi, które przybyły, by słuchać Twych słów, by prosić Cię o opiekę, by poczuć Twoją miłość i pokój... Módl się i wstawiaj za nami, byśmy żyli Twoimi orędziami i stawali się apostołami i świadkami Twojej obecności pośród nas...

            o. Jozo Zovko OFM

wtorek, 25 sierpnia 2015

Orędzie Matki Bożej, z 25. sierpnia 2015 (Medziugorje)

„Drogie dzieci! Również dziś was wzywam, abyście byli modlitwą. Niech modlitwa będzie dla was skrzydłami do spotkania z Bogiem. Świat jest w chwili pokusy, bo zapomniał [o Bogu] i opuścił Boga. Dlatego, wy dziatki, bądźcie tymi, którzy poszukują i kochają Boga ponad wszystko. Jestem z wami i prowadzę was do swego Syna, ale wy musicie powiedzieć TAK w wolności dzieci Bożych. Dziatki, oręduję za wami i kocham was bezgraniczną miłością. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

sobota, 22 sierpnia 2015

Świadek Fatimy i Medziugorje

Św. pamięci ks.bp Pavel Hnilica jest mi bardzo bliski duchowo. Człowiek, który uwierzył, że to Bóg - nie ludzie - kieruje historią Świata . Człowiek, który bardzo pokochał Matkę Najświętszą, wiedząc, że to Ona ma ocalić świat. Człowiek, który był blisko Ojca Świętego - Jana Pawła II. Człowiek, który się na Bogu i Jego Matce nigdy nie zawiódł. Nigdy!!!

Biskupie Pavle Hlinico, świadku Fatimy i Medziugorje, bądź mi nauczycielem i przewodnikiem!

piotr


PS zobacz  co sam o swoim życiu mówił!

czwartek, 20 sierpnia 2015

Świadectwo Marii z Medziugorje

Widząca Marija daje nam wspaniała rade, co powinniśmy zrobić !!!

sobota, 15 sierpnia 2015

Kard. Comastri o maryjności Franciszka

W wigilię uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny archiprezbiter Bazyliki św. Piotra kard. Angelo Comastri w wywiadzie dla Radia Watykańskiego zwrócił uwagę na rys maryjny pobożności obecnego Papieża. Nawiązał do historii sprowadzenia do Argentyny obrazu Matki Bożej rozwiązującej węzły. Obraz, który znajduje się w Augsburgu w Bawarii, tak zafascynował studiującego w Niemczech o. Jorge Mario Bergoglio, że po powrocie do Argentyny zaczął on rozdawać obrazki z Maryją rozwiązującą węzły. Później wykonano jego kopię i umieszczono ją w jednym z kościołów Buenos Aires. Odtąd obraz ten stał się popularny w całej Ameryce Łacińskiej.



Według kard. Comastriego dla Franciszka Maryja jest tą, która rozwiązuje trudne problemy naszego życia. Maryja jest jak matka, która martwi się o swoje dzieci i pragnie im pomóc. Taka maryjność ma głębokie korzenie biblijne, czego przykładem jest troska Maryi o to, że zabrakło wina na weselu w Kanie Galilejskiej. Wikariusz biskupa Rzymu dla Państwa Watykańskiego podkreślił też prostotę pobożności maryjnej obecnego Papieża:


„Swój stosunek do Maryi Papież wyraża w sposób najprostszy. Widzimy go, jak po powrocie z podróży niesie bukiet kwiatów do bazyliki Matki Bożej Większej. To pokazuje nam tę prostotę. Franciszek jest prosty i mówi wprost od serca. To jasne, że Papież zachowuje się jak syn przywiązany do swojej mamy. Jak syn, który chce opowiedzieć mamie swoją historię. Opowiada Jej o swoich podróżach, swoich trudach i zadaniach. Takie jest znaczenie tego bukietu kwiatów, który kładzie na ołtarzu przez Maryją. Rozpoczynając Jubileuszowy Rok Miłosierdzia w uroczystość Niepokalanego Poczęcia, Papież chce powiedzieć: pragnieniem Boga jest, abyśmy wszyscy byli niepokalani. Pozwólmy się prowadzić Maryi. Ona nam pokaże drogę miłosierdzia. Drogę, na której możemy odzyskać całe piękno, jakie utraciliśmy. Bóg czeka, drzwi są otwarte, więc wchodźmy ” – powiedział kard. Comastri.

dw/ rv

piątek, 14 sierpnia 2015

czwartek, 13 sierpnia 2015

Figura Maryi nienaruszona po pożarze w Madrycie

Figura Maryi nienaruszona po pożarze w Madrycie

Figura Maryi nienaruszona po pożarze w Madrycie
To nie jest pierwszy raz, że tego rodzaju wiadomości komentujemy, ale zawsze jesteśmy nieco zdziwieni. Niezwykłe wydarzenia, które dotykają nas błądzących. To wszystko wydarzyło się w dniu 30 lipca w bazie wojskowej El Gourmet, która znajduje się w pobliżu Madrytu.
Wewnątrz bazy wojskowej, na polu wykorzystywanym do wypasu zwierząt pojawił się ogień. Ogień, nie podpalenie był spowodowany falą ciepła, które ma wpływa na hiszpański półwysep. Wysokie temperatury, prawdopodobnie były przyczyną pożaru.


Wiele osób martwiło się, bo w obozie znajdował się posąg Matki Boskiej w otoczeniu zadbanego klombu pełnego kwiatów zdobiących przestrzeń wokół figury Matki Boskiej, ale ku zaskoczeniu wszystkich posąg Madonny pozostał nienaruszony. Również kwietnik nie poniósł szkody. Podczas gdy wokół płomienie płonęły! Ogień spalił całą trawę polną, tak, że region wygląda prawie jak pustynia. Wygląda to tak, Jakby płaszcz Maryi w niewytłumaczalny sposób okrył pas terenu, który pozostał nienaruszony i nawet nie dotknięty przez płomienie.

Teraz dla żołnierzy Pomnik stał się prawdziwym miejscem pielgrzymek, wielu zatrzymuje się przed nim w modlitwie przed objęciem służby, bądź w czasie wolnym ¬- przerwy w ciągu dnia, Wszyscy, cały personel teraz pokazują konkretne nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny zwłaszcza po tym niezwykłym wydarzeniu, Pomnik stał się prawdziwym symbolem wiary ludzi i biada każdemu, kto ośmieli się kwestionować potężne wstawiennictwo Matki Boskiej.

Podobny incydent zdarzył się trzy lata temu w Medziugorju, którego byliśmy świadkami, ogień i płomienie ogarnęły całe Wzgórze Objawień i Góre Križevac, płomienie rozgorzały z powodu suszy gleby a potęgował je ciepły wiatr. Ogień  utrzymywał się parę dni i nadal rozprzestrzeniał również dlatego, że w Bośni było brak śmigłowców przeznaczonych do gaszenia ognia, jak jest obecnie. Pewnego wieczoru widzący Ivan odwołał spotkanie modlitwie z pielgrzymami które miało odbyć się na wzgórzu przed figurą Madonny bo sytuacja stawała się niepokojąca Od wielu dni na Medziugorje spadał popiół, który wyglądał jakby padał śnieg a dym gryzł gardło. Pewnego wieczoru, od dołu wzgórza można było zobaczyć języki ognia, płomieni, które otoczyły posąg Madonny i zbliżały się powoli …były coraz bliżej! Nagle przyszedł silny wiatr, inny niż wiał dotychczas. Wiatr świeży, który nagle odsunął płomienie od Posągu, wszyscy to oglądaliśmy i myśleliśmy, że stało się coś wyjątkowego, częściowo dlatego, że  natychmiast, jakby niewidzialna ręka odwróciła płomienie.

źródło: Światło Maryi

środa, 12 sierpnia 2015

Wierzę w Medjugorie...cd

Chusteczki od Gospy

Drogie dzieci! Również dziś jestem z wami i z radością wszystkich was wzywam: módlcie się i wierzcie w siłę modlitwy. Dziatki, o twórzcie wasze serca, aby Bóg was wypełnił swoją miłością i będziecie radością dla innych [ludzi]. Wasze świadectwo będzie mocne i wszystko co czynicie będzie przeplecione Bożą delikatnością. Jestem z wami i modlę się za was i wasze nawrócenie, dopóki nie umieścicie Boga na pierwszym miejscu. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie -25.06.2015.

Zastanawiałem się od czego zacząć.Są to pierwsze słowa które wpadły mi w oczy po wejściu na tę stronę.Około dwa miesiące temu napisałem swoje pierwsze świadectwo pt.Wierzę w Medjugorie.W piątek 07.08.wróciłem z Medjugorie z 26 Mladifest.Przed wyjazdem wiele osób mówiło mi że drugi wyjazd to już nie to samo,że mogę nic nie przeżyć.itd.Jechałem do Medjugorie nie dla przeżyć tylko w określonym celu.Zresztą przez cały rok miałem wiele doświadczeń związanych z Panem Bogiem o czym pisałem kiedyś.Zastanawiałem się wiele razy przez cały rok dlaczego lekarz jakim jest Pan Jezus uleczył wiele rzeczy ale nie zabrał właśnie wtedy papierosów.Nastąpiło olśnienie właśnie wczoraj.Pan Bóg wiedział jak mnie zszokuje swoim dotykiem i dawał mi takie doświadczenia związane ze swoją obecnością przez cały rok abym właśnie się przyzwyczaił do Niego.Po pierwszym powrocie z Medjugorie i po Darze Łez zacząłem palić po dwie paczki dziennie przez ok.3 miesiące przeżywając każdą chwilę.Niesamowity pokój ale paliłem papierosa za papierosem w takim byłem szoku że doświadczyłem Boga na własnej skórze.Wszystko to wydarzyło się 05.08.2014.-czyli w dniu urodzin Matki Bożej.Od kilku miesięcy była podjęta u mnie decyzja-Jadę oddać paczkę papierosów oraz zapalniczkę Gospie-właśnie 05.08.2015.Muszę dopisać że ok.dwa miesiące temu chciałem nie czekać tylko już wtedy rzucić ten nałóg.Udało mi się wtedy-przez dwie godziny od 12 do 14.Tak jak napisałem wcześniej-jechałem do Medjugorie nie dla przeżyć ale plany Pana Boga oraz Gospy były inne.

Płaczę kiedy wy płaczecie,raduję się kiedy się cieszycie-słowa Matki Bożej

Zacznę od dnia urodzin Matki Bożej tj.05.08 gdyż wtedy wydarzyła się kolejna niesamowita historia.Nie umie odpowiedzieć na pytanie-dlaczego w Medjugorie towarzyszą mi łzy.Tak było i tym razem.Dzięki uprzejmości organizatora pielgrzymki który znał treść poprzedniego świadectwa oraz moje zamiary mogłem pozostać na miejscu i udać się na górę objawień.Poza kilkoma osobami reszta udała się na Chorwację.Kolejny raz wszystko wydarza się właśnie 05.08.Kilka minut po godzinie 7 udałem się na górę objawień.Szedłem sobie uliczkami słuchając kawałka Dobromira Makowskiego-Cała prawda.Nie wiem co się ze mną działo ale przez całą drogę na Podbro ryczałem jak dziecko.Miałem zamiar znaleźć się pod Niebieskim Krzyżem i tam zostawić paczkę z papierosami ale plany Matki Bożej były inne.Przed samą górą padła bateria w mp3-czyli był już to znak że ma być od tej pory cisza.Zamiast znaleźć się przy wejściu na drogę do Niebieskiego Krzyża znalazłem się przy głównym wejściu na Górę Objawień.Idę-odmawiając różaniec cały czas rycząc.Dobrze że miałem przynajmniej okulary przeciwsłoneczne.Po dotarciu na samą górę udaję się w pierwszej kolejności do Krzyża i chwytając Pana Jezusa za nogę mówię-POMÓŻ JEZU BO SAM NIE DAM RADY.Po chwili siadam na kamieniu kilka metrów od Krzyża i zachodzę się od łez.Pamiętam że w trakcie gdy tam siadałem nikogo nie było w pobliżu.Owszem przez chwilę siedziałem z głową skierowaną do ziemi opierając się dłonią o czoło ale nikogo nie słyszałem.W każdym bądź razie nie miałem ze sobą chusteczek.Leci z oczu,leci z nosa a ja nie mam nawet chusteczek.Mówię w pewnym momencie w myślach-Matko Boża wiem że Ty jesteś w stanie coś zorganizować,dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych.Siedzę tak na tym kamieniu i sobie chlipię.Tak jak powiedziałem to miejsce tak na mnie działa.Co się dzieje dalej.Sprzed dużego kamienia przede mną wstaje kobieta.Odwraca się do mnie uśmiechnięta trzymając w dłoni chusteczki (jak się za chwilę okazało były 2 sztuki) i rzuca je w moim kierunku.Łapię je i mówię zbaraniały-Dziękuję bardzo.Nie usłyszałem od niej ani słowa,tylko uśmiech.Chyba z otwartą jadaczką patrzyłem jak odchodzi,uklękła na chwilę przy figurce i znika w tłumie ludzi.W głowie sto pytań,szok.Wiedziałem że te chusteczki są od Gospy.Skąd ona się tam znalazła,dlaczego nic nie mówiła tylko się uśmiechnęła,skąd wiedziała że zwróciłem się do Matki Bożej o chusteczki jeżeli tylko pomyślałem.Kobieta ta miała ok.40-45 lat-tyle mogę powiedzieć.Jedną chusteczkę zużyłem,drugą wraz z opakowaniem pozostawiłem na pamiątkę.Podczas urodzin Gospy było więc wszystko;były łzy,były niespodzianki,były prezenty,były życzenia,były również kwiaty.Nie mogłem właśnie znaleźć w pobliżu Podbro kwiaciarni ale i o to zadbał Pan Bóg.Do Medjugorie postanowiłem wrócić spacerkiem przez sąsiednią wioskę.Szedłem koło Cenacolo a następnie wstąpiłem do zamku Kanadyjczyków .Nancy właśnie żegnała grupę ludzi którzy wsiadali do samochodu i podeszła się przywitać podając rękę i mówiąc po Chorwacku-dzień dobry i odeszła do swoich obowiązków.Kilka zdjęć i poszedłem dalej.Wchodząc inną drogą do Medjugorie napotkałem właśnie chyba jedyną kwiaciarnię a po chwili wszedłem na plac i przed figurkę przy kościele.Nie mogę zajarzyć do dzisiaj skąd ta kobieta z chusteczkami tam się wzięła.Przypadek-przecież w życiu nie ma przypadków.


02.08.2015.Objawienie dla Miriany

Wskazówki lecą,ucieka czas,kim będziesz kiedy Bóg odwoła nas.

Kodeks karny każdego z nas dotyczy,kodeks duchowy-nie chcemy się z nim liczyć -refren piosenki której słuchałem idąc 05.08-na górę objawień.Myślę że pasuje do sytuacji którą teraz opiszę.

Do Medjugorie przyjechaliśmy 01.08.i już tego dnia zaplanowałem sobie że spędzę całą noc na Górze Objawień.Chciałem być bardzo blisko Niebieskiego Krzyża.Właśnie po zakończeniu całego programu wieczornego miałem udać się na Podbro.Nie dostałem jednak zezwolenia.Wstałem koło piątej rano,ubrałem się i szybko ruszyłem na objawienie.Tak zostałem zaprowadzony przez Gospę że znalazłem się ok.10-12 metrów od Niebieskiego Krzyża.Dziewczyna z Polski koło której się znalazłem mówiła że siedzi od godz.2 w nocy.Oglądam często transmisje na żywo z objawień w TV MARY-a teraz byłem tam blisko na miejscu.Nie miałem okazji zobaczyć Miriany gdyż Włosi przede wszystkim wy korzystali każdy kamień żeby wspiąć się jak najwyżej i stworzyli do okoła szczelny pierścień.Pewien mężczyzna zaczął z kamerą wspinać się na drzewo.Z pod jego nóg obsuwały się kamienie a on dalej naprzód.Wyglądało to dosyć komicznie.Zupełnie jak Zacheusz który był niskiego wzrostu i chciał koniecznie zobaczyć Pana Jezusa.Przyszła wreszcie Matka Boża i nastała cisza.Cisza którą przeszył straszliwy ryk w Polskim języku.Słowa m.in.tylko nie Ona,Ona tu jest,nigdy nie wyjdę,itd.Pierwszy raz w życiu byłem w takiej sytuacji.Stałem w tym momencie pomiędzy Matką Bożą a szatanem.Szok u mnie,szok wśród ludzi.Wszyscy zaczęli się modlić na głos,w oczach ludzi łzy.Po chwili za mną zaczęła wydawać niesamowite ryki następna dziewczyna.Leżała na kamieniach.ludzie nad nią modlili się z wyciągniętymi rękami.Druga dziewczyna przykładała jej Biblię do głowy.W trzecim miejscu ujawnił się szatan.Nie da się tego opisać słowami.Dałem radę nagrać te odgłosy przez ok.6 minut i zamknąłem kamerę.Przed pierwszym wyjazdem do Medjugorie moim ulubionym gatunkiem filmu były horrory,zwłaszcza wszystko musiałem oglądnąć o opętaniach i egzorcyzmach.Widziałem to wszystko na monitorze komputera lub w telewizji.Pan Bóg i Matka Boża pokazali mi w Medjugorie że to nie jest fikcja tylko dzieje się naprawdę.Właśnie 02.08-chociaż nie miałem żadnych dylematów miałem kolejne potwierdzenie że do Medjugorie przychodzi żywa Matka Boża.Można by pisać o tym jeszcze długo gdyż w dalszych dniach mieliśmy kontakt naoczny jeszcze z dwiema opętanymi dziewczynami.Jeżeli ktoś nie zobaczy tego naocznie oraz nie usłyszy na żywo tych ryków,tego co robi szatan z człowiekiem nie uwierzy.


Podczas jednego wieczoru w trakcie adoracji zaczęła płakać przede mną dziewczyna(przeżywała w ty momencie dar łez).Po zakończeniu wystawienia gdy już się uspokoiła podszedłem do Niej i zapytałem się czy jest z Polski.Usłyszałem delikatną odpowiedz-tak.Wiedząc jak ciężko jest kogoś znaleźć do pogadania w tym temacie poleciłem jej książkę pt.Tajemnicze łzy-która wyjaśnia to niesamowite przeżycie.Zazdrość jest grzechem ale powiedziałem wtedy że zazdroszczę Jej tego przeżycia bo wiem co się będzie z Nią działo przez następne trzy miesiące.Fajnie określił to ksiądz podczas spowiedzi;Taki niespodziewany miesiąc miodowy który daje Pan Bóg a później musisz walczyć o niego sam.Błogosławieni którzy płaczą albowiem oni będą pocieszeni.

Opiszę jeszcze krótko dwa przeżycia z czerwca.Dokładnie 25.06.2015-wieczorem czytam w książce Jezus mówi do ciebie przesłanie na dzień następny.Rano idę do pracy i mogę zapomnieć lub przeczytac szybko bez zrozumienia.Słowa m.in.Wpatruj sie we Mnie ze spokojem,bez względu na to co będzie się działo dziś.Dopóki będziesz ku mnie spoglądał,nie dopuszczę do tego,aby aby to co się zdarzy ,przytłoczyło cię.O 3.15 żona wyjechała do pracy.Wstałem rano o godz.5.40,o 5.50 telefon i słyszę słowa;Wyjeżdżałam z garażu ,przejechałam bokiem po drzwiach i porysowałam pół samochodu.Kiedyś wściekłbym się ale przypomniałem sobie zaraz słowa Pana Jezusa i stwierdziłem że tak miało być.

Następna sytuacja z 30.06.2015.Rozmowa z kolegą w pracy zeszła na temat wybranych-opieczętowanych przez Boga

stu czterdziestu czterech tysięcy z Apokalipsy ŚW.Jana.Nie będę się wgłębiał w całą sytuację dlaczego poruszono ten temat gdyż może sobie ktoś tego nie życzy.W trakcie rozmowy usiłowałem udowodnić że to jest niemożliwe że tylko 144000 wejdzie do królestwa niebieskiego gdyż to jest garstka ludzi i jest to nie możliwe.Jak się później okazało po rozpracowaniu całego fragmentu miałem rację.Ale nie o to chodzi.Wieczorem jak zwykle otwieram Pismo Święte po Różańcu na chybi-trafił-tekst Pieczętowanie sług Bożych.Słowa m.in.I usłyszałem liczbę opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela;sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych. 


Dzisiaj po tych wszystkich zdarzeniach pozostaje sobie zadać pytanie-czy to były przypadki,czy Pan Bóg pokazuje nam prawdę.Wiem dzisiaj że każdy może przeżywać tego typu historie tylko musi się otworzyć na Boga tak szczerze w stu procentach.Pamiętaj-Wskazówki lecą,ucieka czas...Koniec

Tomasz

wtorek, 11 sierpnia 2015

Przesłanie Matki Elviry

Przesłanie Matki Elviry
Wiara pokarmem życia

Wiara nie jest czymś, co można kierować i z czym możemy robić co chcemy. Wiara jest to Ktoś, kto działa w nas i zmienia nasze życie: jest w nas, to Duch Święty, Pan, który jest życiem, który daje życie!

Powinniśmy żyć tą pewnością, nie byłoby nas tutaj i nic by nie istniało bez wiary. Uczymy się powoli, w czasie rozmowy, słuchając, w pracy, studiując... we wszystkim co nas spotyka na co dzień bądźmy świadomi naszej wiary. W każdej sytuacji powtórzmy w sercu: Wierzę w Boga! Jeśli nauczymy się opierać na Nim, jeśli zaufamy Jemu, będziemy o wiele bardziej lepsi, bardziej uśmiechnięci, bardziej zdolni kochać siebie. Musimy nauczyć się żyć mocą wiary, światłem, wiary, radością wiary. Wiara jest jak kompas, który prowadzi nas przez cały dzień, wiara przemienia nas, zmienia nas. Często zastanawiam się, dlaczego wciąż mamy tak wiele lęków? W jakim punkcie jest nasza wiara? Jeśli wierzymy, Słowo Boże mówi nam, że Miłość i Światło Boga pokonują strach: "W miłości nie ma lęku". Ale czy dla mnie Jezus istnieje? Jezus zmartwychwstał? Jezus żyje? Widzicie Go na własne oczy? Nie! Ale oczyma serca,  życiem wewnętrznym wiemy, że tak, on żyje, zmartwychwstał, widzimy.

 "Wierzę w jednego Boga": ta prawda musi wejść do naszego wnętrza, każdy musi ją słyszeć wewnątrz, ponieważ jest faktem, rzeczywistością. Poznaliśmy i zobaczyliśmy wszystko, co jest wyznawane w Wyznaniu wiary: Bóg, który zstępuje, wciela się, przybliża do nas, ukrzyżowany i zmartwychwstały Chrystus, Syn, Duch Święty, Ojciec... są to Osoby, które dają nam życie, to prawdziwe życie. Musimy przenieść te słowa wiary, od ust do serca powtarzając: "Wierzę, wierzę, wierzę". 

Dzięki temu wiara stanie się pokarmem życia: zostaniemy nakarmieni czymś wartościowym, czymś, co mieszka w nas i napełnia duszę. I tak powoli, gdy "Wierzę" trafi do serca, gdy stanie się oddechem naszych serc, poczujemy pragnienie, by dawać świadectwo wszystkim, by mówić, że  "Wierzę w Boga" jest życiem piękniejszym, bardziej prawdziwym, bardziej promiennym, bardziej spokojnym! Wiara jest prawdziwym bogactwem życia! 

Matka Elvira ( Cenacolo )

sobota, 8 sierpnia 2015

Silna wiara da wam radość i wesele na ziemi...



Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba
Tęskno mi, Panie..

Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony
Są, jak odwieczne Chrystusa wyznanie,
"Bądź pochwalony!"
Tęskno mi, Panie..

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

5 sierpnia - Urodziny Matki Najświętszej

Tradycja podaje, że rodzicami Maryi byli św. Anna i św. Joachim. Nie wiadomo jednak ani gdzie, ani kiedy Maryja przyszła na świat. W pismach apokryficznych, wspominających życie Maryi, zamieszczono informację, że jako kilkuletnie dziecko została przez rodziców ofiarowana w świątyni i tam również mieszkała.

Dwutysięczna rocznica urodzin Matki Bożej - 5 sierpnia 1984 r.

W Medziugorje poprzez Jelenę Vasilij Matka Boża wyraziła swoje pragnienie, by parafia obchodziła dwutysięczną rocznicę Jej urodzin 5 sierpnia 1984 r. Poprosiła o trzydniowe przygotowanie do tego święta: " Nie pracujcie w czasie tych trzech dni. Weźcie w swe ręce różaniec i módlcie się. Poprzez wszystkie wieki poświęcałam się dla was. Czy nie będzie to dla was za dużo poświęcić dla mnie te trzy dni?". Powiedziała również, że to pragnienie powinno być również przekazane Papieżowi i wszystkim chrześcijanom.


Pamiętasz o urodzinach swojej Mamy? Złóż Jej życzenia tego dnia, pomódl się na różańcu!
PS Kościół nie od razu obchodził święto Narodzenia NMP, podobnie zresztą jak Boże Narodzenie. Dopiero po soborze efeskim (431 r.) rozwinął się kult maryjny, a maryjność stała się szczególnie charakterystyczna dla Kościoła w Syrii. To właśnie tam zaczęto świętować Narodzenie Najświętszej Maryi Panny. Na Zachodzie formalnie święto zostało wprowadzone do liturgii przez papieża św. Sergiusza I w roku 688. Ustanowiono je na 8 września, przejmując datę ze Wschodu.

Video z objawienia Matki Bozej dla Mirjany - 2 sierpnia 2015


Video; Mary.Tv

Zobacz Oredzie 

niedziela, 2 sierpnia 2015

Orędzie Matki Bożej dla widzącej Mirjany z 2 sierpnia 2015

Orędzie Matki Bożej dla widzącej Mirjany z 2 sierpnia 2015


Drogie dzieci,

Ja, jako Matka kochająca swoje dzieci, widzę jak trudne są czasy, w których żyjecie. Widzę wasze cierpienie, ale wy powinniście wiedzieć, że nie jesteście sami. Mój Syn jest z wami. Jest z wami wszędzie. Jest niewidoczny, ale możecie Go zobaczyć, jeśli Nim żyjecie. On jest światłem, które oświeca duszę i daje pokój. On jest Kościołem, który powinniście kochać i zawsze modlić się i walczyć o niego – nie tylko słowami, lecz również dziełami miłości. Dzieci moje, sprawiajcie, aby wszyscy poznali mojego Syna, sprawiajcie, aby był kochany, gdyż prawda jest w moim Synu zrodzonym z Boga – w Synu Bożym. Nie traćcie czasu na nadmierne przemyślenia. Oddalicie się od prawdy. Przyjmijcie Jego słowo z prostotą serca i żyjcie nim. Jeśli będziecie żyć Jego słowem, będziecie się modlić. Jeśli będziecie żyć Jego słowem, będziecie kochać miłością miłosierną. Będziecie się wzajemnie miłować. Im więcej będziecie miłować, tym dalej będziecie do śmierci. Dla tych, którzy będą żyć słowem mojego Syna, śmierć będzie życiem. Dziękuję wam!


PS Tłumaczenie z języka chorwackiego. Dziękuje
!

Medziugorje – Podbrdo - Niebieski Krzyz (2 sierpnia 2015}

 Objawienie Matki Bożej dla widzącej Mirjany, rozpoczęło się o godz. 8: 42 i trwało 4 minuty

Transmisja „na żywo” z objawienia Matki Bożej dla Mirjany


Transmisja „na żywo” z objawienia Matki Bożej dla widzącej Mirjany Dragićević-Soldo
Internetowy portal - Mary.Tv ,zapowiedział kolejny przekaz „na żywo” ze spotkania modlitewnego z udziałem widzącej Mirjany  Mirjany Dragićević-Soldo ( link )
Transmisja jest planowana 2 lwrzesnia 2015,od godz. 8:00

Objawienia Matki Bożej z 2 dnia miesiąca dla Mirjany



Dzisiaj jest 2 dzień miesiąca sierpnia. Myślę, że warto przypomnieć, co widzaca Mirjana mówi o drugim dniu każdego miesiąca . Według widzącej to, że tego dnia objawia się jej Matka Boża jest związane z przyszłymi wydarzeniami. Ważne jest, aby w tym dniu w sposób szczególny w łączności z Maryją modlić się za tych, którzy nie poznali miłości Bożej.

Modlitwa z Maryją

Jeżeli weźmiemy pod uwagę czas w domu, w naszym własnym kraju, w czasie objawienia, i modlimy się i zrobimy przerwę, czy otrzymamy te same błogosławieństwa, jakbyśmy byli tutaj?

Mirjana: Nie ma potrzeby, aby była to ta sama godzina. Nie musisz wstawać w połowie nocy, aby się modlić. Wystarczy, że każdego drugiego dnia miesiąca uklękniesz i pomodlisz się za tych, którzy nie poznali miłości Boga. Błogosławieństwo macierzyńskie Matki Bożej na pewno będzie z tobą. Nasza Pani jest matką i jest wszędzie. Ona mówi otwórz swoje serce a ja będę z tobą. Ona nie wymienia Chorwacji, Ameryki czy Włoch, bo te rzeczy dla Niej nie istnieją, ale to, że my jesteśmy Jej dziećmi na ziemi. Zatem jest całkowicie wystarczające, jeżeli modlisz się proś o błogosławieństwo a Ona, jako Matka przyjdzie. To zależy od nas jak bardzo chcemy /pragniemy naszej Matki (…)

Kiedy widzisz łzy w takich oczach to serce pęka…
Czy widziałaś Naszą Maryje jak płakała? Jeżeli tak, kiedy to było i dlaczego płakała? Czy możesz to opisać?


Mirjana: Rzadko... zwykle widzę łzy w jej oczach z powodu niewierzących, ponieważ Ona wie, co z nimi będzie, jeśli nie zaakceptują miłości Boga. Ona wciąż ich kocha, jest ich Matką. Ona pragnie by znaleźli właściwą drogę. Mówi, że pragnie dać nas, jako najpiękniejszy bukiet kwiatów swojemu Synowi. Nie będzie szczęśliwa dopóki my wszyscy nie staniemy się częścią tego bukietu. Jak to wygląda, kiedy Matka Boża jest smutna? Ja mogę powiedzieć, że serce pęka, kiedy wiesz jak widzisz jak Ona nas kocha, jak wiele jest gotowa zrobić dla nas, jak wielką miłość nam daje. Kiedy widzisz łzy w takich oczach to serce pęka (…)
Rozważać orędzie z różańcem w ręku


Mirjana: Chciałabym zalecić wam niepozwólcie nikomu komentować waszego posłania dla was. Wytłumaczcie to przesłanie dla siebie, ponieważ Bóg traktuje każdego z nas indywidualnie i bezpośrednio. My nie jesteśmy wszyscy tacy sami. Dlatego wierzę, że każdy z nas znajdzie w tym przesłaniu, co Bóg mówi konkretnie do ciebie. Ja osobiście biorę różaniec modlę się i czytam przesłanie Maryi. Próbuje w nim odnaleźć gdzie ja jestem w tym wszystkim…