piątek, 1 lipca 2011

Medjugorie rodzi dobre owoce


RELIGIA. Dobiegły końca uroczystości związane z 30. rocznicą pierwszych objawień Matki Bożej w Medjugorje, gdzie po raz pierwszy ukazała się dzieciom 24 czerwca 1981 roku. W sobotę 25 czerwca 2011 r. przez Medugorie przewinęło się 100 tysięcy ludzi z 30 krajów świata.


Podczas ostatniej konferencji w biurze prasowym w Watykanie kard. Camillo Ruini oświadczył oficjalnie, że wierni mogą pielgrzymować do Medjugorje i mają prawo do tego, by udawać się tam z kapłanami, pełniącymi w czasie pielgrzymki posługę i opiekę duchową. Obecnie papieska komisja kościelna bada tajemnice trwających 30 lat objawień.
 
W tym roku Medjugorie odwiedziło ponad 50 procent pielgrzymów więcej niż w latach ubiegłych. Do małej wioski w Bośni-Hercegowinie przybywają z różnych krajów, nawet z Korei. Bardzo wielu jest także Kanadyjczyków, ale najwięcej Włochów.
 
Wśród pielgrzymów są liczni księża, nieoficjalnie przybywają także biskupi. Odwiedził je też w grudniu 2009 r. abp Wiednia kard. Christoph Schönborn, który wziął udział w modlitwie z widzącymi.
Spośród sześciorga widzących, którzy przed 30 laty mieli pierwsze widzenie, troje - Marija, Ivan i Vicka - przeżywa objawienia codziennie o godz. 18.40. Trwa ono kilka minut. Tylko oni nie otrzymali jeszcze od Matki Bożej wszystkich dziesięciu tajemnic; znają ich dziewięć. Każdego drugiego dnia miesiąca objawienie ma również Mirjana, która jako pierwsza otrzymała wszystkie tajemnice spisane na specjalnym pergaminie przekazanym przez Matkę Bożą.
 
W Medjugorie dla potwierdzenia obecności Maryi ukazać ma się znak widzialny, ale niezniszczalny, który każdy będzie mógł zobaczyć. Tajemnice odnoszą się również do kary, jaka grozi ludzkości. Od momentu ujawnienia tajemnic do czasu realizacji dopustu ludzie będą mieli na nawrócenie trzy dni.


Medjugorie to miejsce, z którego rodzą się dobre owoce - dokonało się tu wiele nawróceń. Jednego z nawróconych dane mi było spotkać. Fabio, włoski miliarder, przyleciał tu kiedyś tylko po to, by spełnić prośbę żony; przeżył jednak nawrócenie. Jednym z tego efektów jest miasteczko dla ubogich, które wybudował koło Medjugorie. Kosztowało go ono 8 mln euro.
 
Do Medjugorie przybywa coraz więcej Polaków; miałem możność przewodniczenia uroczystościom Bożego Ciała dla polskich pielgrzymów. Przywiozłem tam relikwie bł. Jana Pawła II, które otrzymałem od kard. Stanisława Dziwisza. Jan Paweł II, jak wiemy, pragnął być w Medjugorie, interesował się tym miejscem. Żona Marka Skawarnickiego, przyjaciela papieża, informowała go w listach, co dzieje się w tamtym miejscu. Wraz z Polakami zaniosłem relikwie na górę objawień modlitwy różańcowej, a także na Kriżowac, gdzie wiedzie droga krzyżowa. Kiedy niosłem relikwiarz ulicami Medjugorie, przechodnie podchodzili, podbiegali, całowali relikwie, prosili o błogosławieństwo. Miało się wrażenie, jak by to sam Jan Paweł II przybył w to miejsce.
 
Dla mnie osobiście potwierdzeniem tego było spotkanie przed wejściem na Kriżowac. Dołączyła do nas wtedy kobieta z Zielonej Góry, mówiąc, że już 52 razy była w Medjugorie i wymodliła sobie tu głębokie nawrócenie swoich dzieci. Zawsze prosiła też Boga, by Jan Paweł II przybył do tego miejsca. Kiedy zmarł, uznała, że to jedyna rzecz, której nie udało się jej wymodlić. Gdy zobaczyła jego relikwie, uklękła i powiedziała, że już zrozumiała, dlaczego tego ranka tak bardzo chciała być w tym miejscu. - Spełniło się to wszystko, o co Boga prosiłam - powiedziała.


Relikwie bł. Jana Pawła II zostały też uroczyście przyjęte w centrum amerykańskim Medjugorie - to wielki zamek, pensjonat, wybudowany przez Nancy i jej męża. Gdy przybyłem tam na modlitwę, aż ciarki mnie przechodziły, bo młodzież amerykańska skandowała po angielsku: "Janie Pawle II - kochamy ciebie!"


W Medjugorie byłem już kilkakrotnie. Po tych doświadczeniach powiedziałem publicznie, że gdyby okazało się nawet, iż Matka Boża się tu nie objawia, to widząc tych, którzy się modlą, przyjeżdżają... chyba by tu przyszła. Dlatego trzeba być ostrożnym, gdy mówi się na temat Medjugorie.
 
Ostatnio w kanale telewizji włoskiej, który dociera do miliona widzów, nadawany był program o Medjugorie. W nim też została ukazana kopia obrazu Matki Bożej Niegowickiej - mówiłem o jego historii i niezwykłej pielgrzymce po wielu miejscach w Europie, w tym również w Medjugorie.
 
Ks. Jarosław Cielecki

Źródło: Dziennik Polski


PS Artykuł umieszczony za zgodą ks. kan. Jarosława Cieleckiego
PS 2 Dziękuję dobremu Bogu, Matce Najświętszej i Janowi Pawłowi II, że mogliśmy w tych dniach towarzyszyć ks. Jarosławowi Cieleckiemu w Medziugorje.