poniedziałek, 19 września 2011

Przeslanie Matki Elviry

Październik


Wszyscy lubimy otrzymywać listy, pozdrowienia, pocztówki … Bóg zna naszą tęsknotę żeby być kochani, żeby ktoś o nas pamiętał; nasze pragnienie, aby poznać tajemnicę życia; życia, które wiele razy przysparza wiele trosk i problemów. Bóg to wszystko zna, więc postanowił wysłać nam „list” na każdy dzień. Pamiętajmy o tym! Słowo Boże jest „listem” Jego miłości i On go nam posyła każdego dnia. Biada, gdyby spowszedniało nam Słowo Boże, stracilibyśmy smak życia i całą resztę, włącznie z pięknem międzyludzkich relacji; inni ludzie nie mogą zaspokoić naszego pragnienia miłości! Prawdziwa miłość wytryskuje z Bożego Serca i tylko On czyni nas zdolnymi do: szczerego zaangażowania w trudne sprawy bliźnich, do głębokiego współczucia, do intensywnej modlitwy, do poświęcenia, do pozbycia się pychy i wygody. Czytając ten Boży „list”, który Bóg posyła nam każdego dnia, jako nasz Ojciec, Stwórca, Pasterz, „Światło”, otwiera się przed nami świetlista droga, wyłożona wieloma przesłaniami, każdy z nas w sytuacji, w, której się znajduje, otrzyma: odpowiedź, propozycję, zaproszenie … wszystko to, co pragniemy otrzymać z ludzkiego punktu widzenia.

Jest pewna liturgiczna antyfona, w, której znajdujemy słowa: „Wy jesteście ludem odkupionym, głoście wielkie dzieła Pana, który powołał was z ciemności do Swego cudownego światła”. Nie mówi: „będziecie, … jeśli się nawrócicie, … jeśli będziecie dobrzy”, ale mówi: „Wy jesteście( dziś) ludem odkupionym”! My zostaliśmy odkupieni, Jezus nam towarzyszy i On nas podtrzymuje, obecny w sakramentach i Swoim słowie a więc idźmy i ogłaszajmy Boże dzieła. W ten sposób przesłanie naszej wiary przemienia się; skostniałe reguły stają się żywa osobą, ludzką egzystencją, zbawieniem ludzkości, konkretnymi faktami. Przyjmijmy zaproszenie błogosławionego Jana Pawła II, aby kontemplować Jezusa, Słowo, które stał się Ciałem, Boga w Jego ludzkiej naturze! Postanówmy, aby nie tracić okazji i chwil, by ofiarować światu dobro.

Zawsze prośmy Maryję, aby modliła się za nas do Ducha Świętego, abyśmy głosili Boże dzieła z radością … używajmy słów, aby głosić prawdziwe i wieczne rzeczy, aby głosić życiowe prawdy. Trzeba głosić je z uśmiechem, sposobem życia i modlitwy - modlitwa sama w sobie jest przesłaniem; aby pokazywać wszystkim, że szukam w życiu czegoś więcej, że szukam Tego, który jest źródłem wszystkiego, sensem i pełnią wszystkiego, co istnieje. Oto, dlaczego Eucharystia pozwala nam żyć każdego dnia, ona pozwala realizować się w życiu, przynosi uzdrowienie, wolność i zbawienie. To nie jest coś, to jest Osoba, żyjący Jezus Chrystus nosi w sobie całą ludzkość. Eucharystia budzi pragnienie ciągłej modlitwy, która widać w oczach, na pobrudzonych rękach, także tych ubłoconych podczas pracy w ogrodzie; modlitwy żywej także w chwilach cierpienia, kiedy On, Jezus posila nas Swoim Ciałem i oczyszcza nas Swoją Krwią, wchodzi do naszego wnętrza. On daje nam to wszystko, ponieważ wie, że w naszym życiu w naszej historii obecne są chwile cierpienia, niezrozumienia, zamieszania, mgły, bólu, choroby, zdrady. On dał nam samego siebie, abyśmy mieli siłę do dźwigania krzyża, ale też abyśmy znaleźli radość, tą prawdziwą, która zwycięża świat, tę radość, która jest w planach Ojca dla zbawienia ludzkości. Musimy zakochać się w Eucharystii, ogromnym darze Boga dla Ludzkości.