czwartek, 28 stycznia 2010

List s.Emmanuel z 15 stycznia 2010

15 stycznia 2010 r.
Drogie Dzieci Medjugorja!

Niech będzie pochwalony Jezus i Maryja!

1 – 2 stycznia r. 2010 Mirjana miała comiesięczne objawienie u siebie w domu, w otoczeniu kilku pielgrzymów. Na zakończenie objawienia przekazała następujące orędzie:  zobacz orędzie
Wieczorem 31 grudnia 2009 r. Marija powiedziała Matce Bożej, że wielka liczba pielgrzymów prosiła ją, żeby mogli uczestniczyć w objawieniu u niej w domu o godz. 17:40 nazajutrz, w święto Matki Bożej i Nowy Rok. Ale jej kapliczka była bardzo mała, więc Marija była smutna nie mogąc wyświadczyć tej łaski wszystkim. Zaproponowała więc Matce Bożej zmianę w programie: czy mogłaby zrezygnować z przyjścia na objawienie na 17:40, a raczej przyszłaby wieczorem na Wzgórze Objawień, podczas objawienia otwartego dla wszystkich. Gospa odpowiedziała jej, że tego dnia przyjdzie na dwa spotkania! Wieczorem 1 stycznia byliśmy więc wszyscy na górze, w ulewnym deszczu odmawiając różańce, z nogami w błocie i sercem radosnym. To objawienie trwało dosyć długo i Marija powiedziała do nas: „Gospa przybyła z legionami aniołów! Popatrzyła na nas wszystkich i uśmiechnęła się do nas mówiąc: ‘Wy jesteście moją radością, jesteście moją nadzieją’. Następnie zachęcała nas, żebyśmy żyli orędziami, które Ona nam daje.”

W taki sposób rozpoczęliśmy z Nią rok 2010. I powierzyliśmy Jej was wszystkich!

2 – Kardynał życzy sobie powrotu do Medjugorja. Na Nowy Rok kardynał Schönborn (z Wiednia) przybył do Medjugorja w pielgrzymce prywatnej. To znaczne wydarzenie w historii Medjugorja. Jaką radość sprawiło nam jego przybycie! Jednym z wielu plusów, jakie wynikają z tej pielgrzymki, jest ten, że to definitywnie usunęło nastroje mówiące, że Medjugorje rzekomo jest „zakazane”. W istocie, gdy pojawia się możliwość pojechania do Medjugorja, niektórzy mówią: „Nie, to nie zostało uznane przez Kościół”. To prawda, ale oni mylą „nie uznane” z „zakazane”. Te sprawy są jasne. Medjugorje nigdy nie było „zakazane”, ale Kościół jeszcze czeka, zanim się wypowie. Oczekując na to, mamy tę wielką okazję, że możemy WSZYSCY pojechać tam w pielgrzymce prywatnej, ponieważ pozwolenia nie ma tylko na pielgrzymki oficjalne (organizowane przez diecezję lub parafię). Już to jest wielkim darem, ponieważ przez 28 lat Kościół mógł tego zabronić.

Z refleksji kardynała, opublikowanych w ostatnich dniach w wywiadach z nim, oto w skrócie kilka fragmentów, które nas poruszyły.

Kardynał powiedział, że przybył przede wszystkim jako pielgrzym, żeby się modlić i nawrócić się. To jest najlepsza dyspozycja wewnętrzna, jakiej można życzyć tym, którzy się udają do Medjugorja. Ponad 20 lat temu poczęło się w nim pragnienie, żeby się tam udać, gdy widział dobre owoce w swej własnej diecezji i gdzieindziej. Na przykład:
– Powołania kapłańskie w jego seminarium w Wiedniu w większości otrzymane w Medjugorju lub przez Medjugorje.
– Liczne nawrócenia przeżyte w Medjugorju przez ludzi pochodzących ze wszystkich środowisk i grup społecznych. Kardynał mógł stwierdzić piękne nawrócenia nawet w najbliższym swym otoczeniu.
– Uzdrowienia fizyczne i moralne u tak wielu osób, które do Medjugorja przybyły wyniszczone między innymi przez narkotyki, rozpacz, żałobę po drogiej zmarłej osobie.
– Wspaniała modlitwa w jego diecezji w grupach związanych z Medjugorjem. Jak bardzo radośnie te grupy przeżywają swoją wiarę i trwają na adoracji, w sakramentach… Wspomniał kościół dominikanów, który w każdy czwartek – i to na całe godziny – wypełnia się tak, jakby miał popękać w szwach!

W Medjugorju, w środę wieczorem, poprowadził godzinę adoracji dla tysięcy pielgrzymów. Wszedł na górę Kriżevac, żeby tam odbyć drogę krzyżową, i na Wzgórze Objawień, żeby tam odmówić różaniec. Promieniowała z niego radość.

– Maryja. „Przybyłem do Medjugorja, żeby być blisko Matki Pana.” Oznajmił kardynał podczas Godziny Świętej, jaką poprowadził w kościele.
– Spowiedź. Jak większość księży, którzy spowiadają w Medjugorju, kardynała poruszyła szczerość i głębia spowiedzi, jakich wysłuchał.
– Franciszkanie. Kardynał miał z naszymi księżmi bardzo bezpośrednie i braterskie kontakty.
– Widzący. Kardynała poruszyła ich skromność i prostota już podczas jego spotkania z Ivanem, potem z Mariją w katedrze wiedeńskiej, z okazji wieczoru modlitwy w ubiegłym roku. W Medjugorju mógł się spotykać z pewnymi innymi spośród widzących i wyszedł stamtąd bardzo szczęśliwy.
– Działalność. Goszczony przez wspólnotę Wieczernika (założoną przez s. Elwirę w celu rehabilitacji młodzieży cierpiącej z powodu uzależnień takich jak narkotyki), kardynał mógł stwierdzić także owoce miłosierdzia i miłości pochodzącej z Medjugorja, gdzie tysiąc młodych zostało uratowanych od pewnego zniszczenia, a nawet od śmierci. Kardynał mógł odwiedzić Wioskę Matki założoną przez ojca Slavko, i inne dzieła tego typu.
Przy tym powiedział, że drzewo ocenia się po owocach, dobre owoce nie mogą się znaleźć na złym drzewie. Na twarzy jego i tych wszystkich, których to poruszyło, dawało się odczytać głęboką radość.

W końcu, pytany o stanowisko Kościoła, kardynał sprecyzował: „Nie mogę i nie miałem intencji urządzania pielgrzymki diecezjalnej do Medjugorja, jak to robiliśmy do Rzymu lub do Ziemi Świętej. Ale nigdy nie zostało zakazane, przez Konferencję Episkopatu lub przez Rzym, żeby pielgrzymi jechali do Medjugorja. Potwierdzenie wydaje mi się szczególnie ważne dla nas, biskupów: pielgrzymi powinni jechać w asyście, z opieką duchowa. Widzę tu jasno moje zadanie jako arcybiskupa Wiednia: Gdy patrzę, jak setki, tysiące osób z mojej diecezji jadą na pielgrzymkę do Medjugorja, że rodzą się grupy modlitwy, że przychodzą powołania kapłańskie, że mnożą się nawrócenia, to tym bardziej jako biskup muszę czuwać także nad tym, żeby ci pielgrzymi jechali tam w dobrym towarzystwie.”
Zobaczcie wywiady na http://www.kat.net/ (Wiedeń) lub na Medziugorje (Vecernji list).

Kardynał Schönborn miał dziś audiencję prywatną z Ojcem Świętym. O czym mogli rozmawiać? Ojciec Święty podobno go spytał: „Czy ostatnio badałeś coś interesującego?”

3 – Święty, który na rok 2010 wybrał Dzieci Medjugorja, to… Święta Rodzina! Sam Jezus, z Maryją i Józefem, a jakże! To dobrze się składa dla rodzin, które dzisiaj tak bardzo potrzebują pomocy! Silna opieka ze strony Świętej Rodziny będzie mile widziana.

Z drugiej strony, nie wiedząc, że otrzymamy Świętą Rodzinę za opiekunkę na rok 2010, w listopadzie ubiegłego roku zbudowaliśmy w naszym ogrodzie żłóbek naturalnej wielkości, z trzema figurami z żywicy, też naturalnej wielkości (patrz PS. 1). Maryja siedzi z rozchylonymi rękami, a Dzieciątko spoczywa u Jej stóp w prawdziwym żłobie. To miejsce stało się biegunem modlitwy dostępnym dla wszystkich! Dzieci z dzielnicy, jak kiedyś pastuszkowie, lubią przychodzić, żeby popatrzeć na Dzieciątko Jezus. Jest pomysł, żeby pozwolić matkom, które dokonały aborcji, poronienia lub nawet zobaczyły, jak umarło ich dziecko w inny sposób, żeby je naprawdę złożyły w ręce Matki Bożej, aby Ona w Niebie czuwała szczególnie nad nim. To uspokaja te matki, pociesza, nawet uzdrawia z wielu złych rzeczy, jak: trwały smutek, lęk przed śmiercią, obsesyjne poczucie winy, itd. Ten żłóbek jest więc miejscem modlitwy, gdzie miłosierdzie Boże i starania Dzieciątka Jezus uzdrawiają tak wiele serc!

Małe Dzieciątko Jezus jest bardzo ładne. Dla uzdrowienia wewnętrznego tych, którzy przychodzą gromadzić się przed Dzieciątkiem, ważne jest, żeby móc patrzeć na Nie i żeby być przez Nie widzianym. Wtedy działa silna terapia niewinności Bożej. Podczas pielgrzymki przyjdźcie zobaczyć żłóbek!

4 – Rok Kapłański: Oto nowa modlitwa za kapłanów, jaką możemy odmawiać przez miesiąc.

Składamy Ci dzięki, Boże, nasz Ojcze, za tych, którzy odpowiedzieli na Twoje wezwanie do kapłaństwa. Przyjmij tę modlitwę, którą Ci za nich ofiarujemy: napełnij Twych kapłanów mądrością Twej miłości. Otwórz ich serca na moc i pocieszenie Ducha Świętego; prowadź ich ku nowym głębiom jedności z Twym Synem; powiększ w nich wiarę w sakramenty, jakich udzielają. Udziel nam, przez ich wstawiennictwo, pokarmu, siły i uzdrowienia. Panie Jezu Chryste, spraw, żeby Twoi kapłani, ci ludzie modlitwy, którzy rozważają Twoje słowo i stosują się do Twojej woli, mogli nas zainspirować do poszukiwania świętości. A Ty, Maryjo, Matko Chrystusa i nasza Matko, z Twej macierzyńskiej miłości chroń tych wybranych, tak drogich Sercu Twojego Syna. Wstawiaj się za naszymi kapłanami, ofiarując Ofiarę Twojego Syna, naszego Pana i Zbawiciela, spraw, żeby każdego dnia coraz bardziej się przemieniali. Amen.
Św. Janie-Mario Vianney, patronie proboszczów, módl się za nami i za naszymi kapłanami.

Matko Boża, droga Gospo, Ty także jesteś naszą radością i naszą nadzieją! Nie porzucaj nas i niech ten rok 2010 zbliży nas do Twojego Serca!
s. Emmanuel +

PS. 1 –  Żłóbek znajduje się niedaleko wielkiego białego Chrystusa na obrzeżu naszego lasku.
źródło: Tekst i zdjęcia childrenofmedjugorje

PS. Siostro Basiu, jeśli tobie zawdzięczamy, że jest polskie tłumaczenie to serdecznie DZIĘKUJĘ