czwartek, 18 kwietnia 2013

Pobratymstwo

Orędzie Matki Bożej z 25 marca 2013 r.

"Drogie dzieci! W tym czasie łaski wzywam was, abyście wzięli w ręce krzyż mego umiłowanego Syna Jezusa i abyście rozważali Jego mękę i śmierć. Niech wasze cierpienia będą zjednoczone z Jego cierpieniem i miłość zwycięży, bo On, który jest miłością sam siebie wydał z miłości, aby zbawić każdego z was. Módlcie się, módlcie się, módlcie się dopóki miłość i pokój nie zapanują w waszych sercach. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie."
 
Droga rodzino modlitewna!

                Okres wielkiego postu jest czasem łaski. W jego centrum znajduje się Ukrzyżowany Pan. Wywyższony na krzyżu przyciąga wszystkich do siebie. Jesteśmy wezwani przez naszą Matkę, aby wziąć w ręce krzyż Jej Umiłowanego Syna. Krzyż stanowi niezatarty znak potwierdzający miłość Boga do nas. Jest jak dokument, który został krwią napisany i mówi o naszej godności. Poświadcza nasze odkupienie i opowiada w jaki sposób to się stało.
                Kontemplując krzyż człowiek ma szansę poznać jak cenny jest dla Boga i rozpoznać swoją synowską godność. Święty Piotr, nasz pierwszy papież, poucza że zostaliśmy wykupieni „nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy. (1 P, 19).

                A tymczasem Kościół śpiewa pieśń wdzięczności ku czci Krzyża świętego i nigdy nie zapomina o proroczych słowach mówiących o najgłębszym misterium odkupienia ”Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. „ (Iz 53, 4-5).

                Matko Boleściwa, ujmuję krzyż w swoje ręce i wpatruję się w Jezusa, którego umiłowałem ponad wszystko, który jest mi najdroższy. Wpatruję się w Jego zranione dłonie i  słyszę Jego mocny głos; ”na swoich dłoniach wyryłem twoje imię, tyś moim”. Czytam na  nich swoje imię i płaczę z wdzięczności. Cóż to za wspaniały rękopis miłości, napisany wiecznie trwałym atramentem Bożego miłosierdzia! O Chryste, mój jedyny Zbawicielu, Twoje imię pragnę zapisać w moim sercu. Nie jestem pewny czy potrafię to uczynić słowami wiernej miłości. Jestem szczęśliwy, gdyż wiem, że Ty potrafisz przeczytać mój rękopis. Twój krzyż, najjaśniejszy znak pełen wdzięku i bólu oraz niepokonanej prawdy, pragnę miłować ponad wszystko. „ Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic.” (Iz. 53 2,3)

                O, wzgardzony Jezu! Jesteśmy wdzięczni dobrej Weronice, że  na Drodze Krzyżowej otarła chustą Twoją umęczoną twarz. Teraz przychodzi kolej na nas. Jesteś wzgardzony i odepchnięty wskutek naszego braku wiary, wskutek naszej zdrady, naszego złorzeczenia, naszej pychy, wskutek niszczenia przez nas  świętości rodzin. Słyszymy Twój głos i wezwanie by przyjść do Ciebie, ponieważ utrudzeni i obciążeni jesteśmy. Słyszymy Twój głos i znamy Twoje pragnienie, aby nas pokrzepić, umocnić i pocieszyć. „Kiedy zostanę wywyższony, wszystkich przyciągnę do siebie”.  Widzimy Ciebie, Panie Jezu, jak bardzo jesteś znienawidzony i odrzucony. Ty jesteś najbardziej obcy pośród swoich.

                Jakże ważne jest, abyś został wywyższony podczas tego świętego, Wielkiego Tygodnia, abyś nas wszystkich mógł przyciągnąć do siebie. Każde Twoje słowo i każdy Twój czyn są jak złote ogniwa jednego łańcucha, który łączą ludzkość i Kościół w jedną całość. Twój Kościół dziś na kolanach całuje Twój Krzyż i Twój otwarty bok, z którego Kościół się narodził.

                Umiłowany Nauczycielu, przyciągnij nas ku sobie i wyzwól nas od wszelkich zniewoleń. O, jakże potrzebujemy, abyś przyciągnął nas do swego krzyża, abyśmy zaczęli modlić się i przebaczać jak Ty. Abyśmy potrafili wszystko powierzyć Ojcu, jak Ty. Abyśmy nie lękali się otworzyć swojego serca i wrót raju drugim, jak Ty to uczyniłeś dla dobrego łotra. Jesteśmy słabi i grzeszni i nie umiemy żyć. Bez Ciebie mój Jezu jesteśmy jak zbłąkane i zagubione owce, które nie potrafią wyjść z zatrważającej ciemności. To Ciebie posłał Ojciec, aby nikt z nas nie zginął. Drogi nasz Ukrzyżowany Mistrzu, dziękujemy Ci za Twoją miłość, która nie zna miary. Dziękujemy, że poniosłeś nasze grzechy na Golgotę i wyzwoliłeś nas od zła. Twój Krzyż głośno woła, że jestem wyzwolony spod panowania zła. Twoje rany wzywają mnie po imieniu i przypominają o Twojej miłości. Nie wolno mi o tym nigdy zapomnieć.

                Każdy z nas niesie swój krzyż, ale my w swoim życiu często walczymy z krzyżem. Marzymy i pragniemy, aby go w naszym życiu nie było. Tymczasem nie da się przeżyć życia bez krzyża. To orędzie zachęca nas do niesienia swojego krzyża wspólnie z Tobą, do zjednoczenia swojego bólu i cierpienia z Twoją męką. I tak jak kropla wody wlana do kielicha ofiarnego i zmieszana z winem podczas przeistoczenia zamienia się w Twoją krew Panie Jezu, tak niech nasze łzy, bóle i strapienia łączą się z Twoimi, abyśmy stali się mocni mocą Twojej miłości dla zbawienia drugich.

 
                Wielka to mądrość umieć codziennie oddawać się Bogu i jednoczyć się z Nim w komunii  sakramentalnej i duchowej. Jezus Chrystus, podczas swojego ziemskiego życia we łzach i westchnieniach zanosił swoje modlitwy i prośby do Ojca i był wysłuchiwany ze względu na swoje zawierzenie.


Ukrzyżowany nasz Mistrzu, Tobie Kościół dziękuje, zanosi swoje prośby i śpiewa:

W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie, w krzyżu miłości nauka. Kto Ciebie Boże raz pojąć może, ten nic nie pragnie, ni szuka.

W krzyżu osłoda, w krzyżu ochłoda, dla duszy smutkiem zmroczonej. Kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie w boleści sercu zadanej.

Kiedy cierpienie, kiedy zwątpienie serce ci na wskroś przepali. Gdy grom się zbliża, pospiesz do krzyża, On ciebie wesprze, ocali.

Drodzy bracia i siostry, niech to mocne orędzie stanie się naszym programem na życie.

W tym miesiącu modlimy się w następujących intencjach:

1. Za Ojca Świętego Franciszka, aby jego nauczanie poruszyło i przyciągnęło do Boga i Kościoła  serca wszystkich ludzi.Za tych, którzy odeszli od Kościoła, aby w roku wiary odnaleźli swoją drogę do Boga. O odnowienie mocą miłości Zmartwychwstałego Jezusa zniszczonych i poranionych rodzin.
2. Za młodzież, aby w Jezusie Ukrzyżowanym odnalazła jedynego Boga i swojego Zbawiciela i powróciła do modlitwy i życia sakramentalnego.
3. Za parafię Medziugorje, aby nie traktowała orędzi drugoplanowo nienasyconych pragnień by coraz więcej mieć i pomnażać swoje bogactwo. Niech każdy pielgrzym znajdzie w nich wzór do naśladowania w wierze i modlitwie. Za widzących, aby stali się dla wszystkich wzorem chrześcijańskiej rodziny. Za kapłanów sprawujących posługę w konfesjonale i za głoszących kazania, aby wiernie służyli Bogu i Królowej Pokoju, pomagając i prowadząc przybywających do Medziugorja pielgrzymów.

Drodzy bracia i siostry! Niech Zmartwychwstały Jezus towarzyszy wam na waszej drodze życia i da wam światło, abyście Go potrafili rozpoznać.
PS Tłumaczenie z języka chorwackiego. Dziękuję