"Drogie
dzieci! W tym czasie łaski wzywam was, abyście wzięli w ręce krzyż mego
umiłowanego Syna Jezusa i abyście rozważali Jego mękę i śmierć. Niech wasze
cierpienia będą zjednoczone z Jego cierpieniem i miłość zwycięży, bo On, który
jest miłością sam siebie wydał z miłości, aby zbawić każdego z was. Módlcie się,
módlcie się, módlcie się dopóki miłość i pokój nie zapanują w waszych sercach.
Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie."
Droga rodzino modlitewna!
Okres
wielkiego postu jest czasem łaski. W jego centrum znajduje się Ukrzyżowany Pan.
Wywyższony na krzyżu przyciąga wszystkich do siebie. Jesteśmy wezwani przez
naszą Matkę, aby wziąć w ręce krzyż Jej Umiłowanego Syna. Krzyż stanowi niezatarty
znak potwierdzający miłość Boga do nas. Jest jak dokument, który został krwią
napisany i mówi o naszej godności. Poświadcza nasze odkupienie i opowiada w
jaki sposób to się stało.
Kontemplując krzyż człowiek ma szansę poznać jak cenny jest dla Boga i
rozpoznać swoją synowską godność. Święty Piotr, nasz pierwszy papież, poucza że
zostaliśmy wykupieni „nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale
drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy. (1 P, 19).
A tymczasem Kościół śpiewa pieśń
wdzięczności ku czci Krzyża świętego i nigdy nie zapomina o proroczych słowach
mówiących o najgłębszym misterium odkupienia ”Lecz On się obarczył naszym
cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali,
chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy,
zdruzgotany za nasze winy. Spadła nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego
ranach jest nasze zdrowie. „ (Iz 53, 4-5).
Matko
Boleściwa, ujmuję krzyż w swoje ręce i wpatruję się w Jezusa, którego
umiłowałem ponad wszystko, który jest mi najdroższy. Wpatruję się w Jego
zranione dłonie i słyszę Jego mocny
głos; ”na swoich dłoniach wyryłem twoje imię, tyś moim”. Czytam na nich swoje imię i płaczę z wdzięczności. Cóż
to za wspaniały rękopis miłości, napisany wiecznie trwałym atramentem Bożego
miłosierdzia! O Chryste, mój jedyny Zbawicielu, Twoje imię pragnę zapisać w
moim sercu. Nie jestem pewny czy potrafię to uczynić słowami wiernej miłości.
Jestem szczęśliwy, gdyż wiem, że Ty potrafisz przeczytać mój rękopis. Twój
krzyż, najjaśniejszy znak pełen wdzięku i bólu oraz niepokonanej prawdy, pragnę
miłować ponad wszystko. „ Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego
popatrzeć, ani wyglądu by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez
ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś przed kim się twarze
zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic.” (Iz. 53 2,3)
O,
wzgardzony Jezu! Jesteśmy wdzięczni dobrej Weronice, że na Drodze Krzyżowej otarła chustą Twoją
umęczoną twarz. Teraz przychodzi kolej na nas. Jesteś wzgardzony i odepchnięty
wskutek naszego braku wiary, wskutek naszej zdrady, naszego złorzeczenia,
naszej pychy, wskutek niszczenia przez nas
świętości rodzin. Słyszymy Twój głos i wezwanie by przyjść do Ciebie,
ponieważ utrudzeni i obciążeni jesteśmy. Słyszymy Twój głos i znamy Twoje
pragnienie, aby nas pokrzepić, umocnić i pocieszyć. „Kiedy zostanę wywyższony,
wszystkich przyciągnę do siebie”.
Widzimy Ciebie, Panie Jezu, jak bardzo jesteś znienawidzony i odrzucony.
Ty jesteś najbardziej obcy pośród swoich.
Jakże
ważne jest, abyś został wywyższony podczas tego świętego, Wielkiego Tygodnia,
abyś nas wszystkich mógł przyciągnąć do siebie. Każde Twoje słowo i każdy Twój
czyn są jak złote ogniwa jednego łańcucha, który łączą ludzkość i Kościół w
jedną całość. Twój Kościół dziś na kolanach całuje Twój Krzyż i Twój otwarty
bok, z którego Kościół się narodził.
Umiłowany Nauczycielu, przyciągnij nas ku sobie i wyzwól nas od
wszelkich zniewoleń. O, jakże potrzebujemy, abyś przyciągnął nas do swego
krzyża, abyśmy zaczęli modlić się i przebaczać jak Ty. Abyśmy potrafili
wszystko powierzyć Ojcu, jak Ty. Abyśmy nie lękali się otworzyć swojego serca i
wrót raju drugim, jak Ty to uczyniłeś dla dobrego łotra. Jesteśmy słabi i
grzeszni i nie umiemy żyć. Bez Ciebie mój Jezu jesteśmy jak zbłąkane i
zagubione owce, które nie potrafią wyjść z zatrważającej ciemności. To Ciebie
posłał Ojciec, aby nikt z nas nie zginął. Drogi nasz Ukrzyżowany Mistrzu,
dziękujemy Ci za Twoją miłość, która nie zna miary. Dziękujemy, że poniosłeś
nasze grzechy na Golgotę i wyzwoliłeś nas od zła. Twój Krzyż głośno woła, że
jestem wyzwolony spod panowania zła. Twoje rany wzywają mnie po imieniu i
przypominają o Twojej miłości. Nie wolno mi o tym nigdy zapomnieć.
Każdy
z nas niesie swój krzyż, ale my w swoim życiu często walczymy z krzyżem.
Marzymy i pragniemy, aby go w naszym życiu nie było. Tymczasem nie da się
przeżyć życia bez krzyża. To orędzie zachęca nas do niesienia swojego krzyża
wspólnie z Tobą, do zjednoczenia swojego bólu i cierpienia z Twoją męką. I tak
jak kropla wody wlana do kielicha ofiarnego i zmieszana z winem podczas
przeistoczenia zamienia się w Twoją krew Panie Jezu, tak niech nasze łzy, bóle
i strapienia łączą się z Twoimi, abyśmy stali się mocni mocą Twojej miłości dla
zbawienia drugich.
Wielka
to mądrość umieć codziennie oddawać się Bogu i jednoczyć się z Nim w
komunii sakramentalnej i duchowej. Jezus
Chrystus, podczas swojego ziemskiego życia we łzach i westchnieniach zanosił
swoje modlitwy i prośby do Ojca i był wysłuchiwany ze względu na swoje
zawierzenie.
Ukrzyżowany nasz Mistrzu, Tobie Kościół dziękuje, zanosi swoje prośby i
śpiewa:
W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie, w krzyżu miłości
nauka. Kto Ciebie Boże raz pojąć może, ten nic nie pragnie, ni szuka.
W krzyżu osłoda, w krzyżu ochłoda, dla duszy smutkiem
zmroczonej. Kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie w boleści sercu zadanej.
Kiedy cierpienie, kiedy zwątpienie serce ci na wskroś
przepali. Gdy grom się zbliża, pospiesz do krzyża, On ciebie wesprze, ocali.
Drodzy bracia i siostry, niech to mocne orędzie stanie się
naszym programem na życie.
W tym miesiącu modlimy się w następujących intencjach:
1. Za Ojca Świętego Franciszka, aby jego nauczanie poruszyło i
przyciągnęło do Boga i Kościoła serca
wszystkich ludzi.Za tych, którzy odeszli od Kościoła, aby w roku wiary
odnaleźli swoją drogę do Boga. O odnowienie mocą miłości Zmartwychwstałego
Jezusa zniszczonych i poranionych rodzin.
2. Za młodzież, aby w Jezusie
Ukrzyżowanym odnalazła jedynego Boga i swojego Zbawiciela i powróciła do
modlitwy i życia sakramentalnego.
3. Za parafię Medziugorje, aby nie traktowała
orędzi drugoplanowo nienasyconych pragnień by coraz więcej mieć i pomnażać
swoje bogactwo. Niech każdy pielgrzym znajdzie w nich wzór do naśladowania w
wierze i modlitwie. Za widzących, aby stali się dla wszystkich wzorem
chrześcijańskiej rodziny. Za kapłanów sprawujących posługę w konfesjonale i za
głoszących kazania, aby wiernie służyli Bogu i Królowej Pokoju, pomagając i
prowadząc przybywających do Medziugorja pielgrzymów.
Drodzy bracia i siostry! Niech Zmartwychwstały Jezus
towarzyszy wam na waszej drodze życia i da wam światło, abyście Go potrafili
rozpoznać.
PS Tłumaczenie z języka chorwackiego. Dziękuję