czwartek, 10 listopada 2011

Pobratymstwo

Orędzie z Medziugorja 25 października 2011
„Drogie dzieci! Patrzę na was, lecz w waszych sercach nie widzę radości. Dzisiaj pragnę dać wam radość Zmartwychwstałego, aby On prowadził was i objął swoją miłością i czułością. Kocham was i nieustannie modlę się do mojego Syna Jezusa o wasze nawrócenie. Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”
Drodzy bracia i siostry, umiłowana rodzino modlitewna!
Spróbujmy wejść w głębię matczynych słów, a poprzez Jej myśli w głębię Jej miłości. Jak zwykle orędzie zaczyna się od słów «Drogie dzieci!» Ciąg dalszy jednak nie jest jak zazwyczaj. Ona patrzy na nas swoimi matczynymi oczyma, przed którymi nasze wnętrze, nasze serce nie może się ukryć, ani przybrać stosownej maski. Makijaż i nasz wygląd zewnętrzny nie może ukryć nas przed oczyma kochającej Matki. Jej serce patrzy w nasze serce i nie znajduje w nim radości.
Święty Franciszek onegdaj powiedział: «Człowiek jest stworzony do radości, a radość dla człowieka!» Oczywiście, my jesteśmy stworzeni do radości, ale ona jest jedynie w Bogu. Jakże łatwo może zbłądzić człowiek, któremu wydaje się, że radość polega na czynieniu wszystkiego tego, co sam zechce, zgodnie z obraną drogą, według z góry założonego programu, czyniąc dzieła, które dają mu poczucie szczęścia. Nasza droga i wybory powinny odbywać się zgodnie z sumieniem i wolą Bożą. Człowiek czuje się szczęśliwy jedynie wtedy, gdy ma czyste sumienie i pokój w sercu. Stąd też człowiek, który z pełną konsekwencją jest wierny swojemu własnemu programowi, musi cierpieć, bo musi wiele się nauczyć. Kto nie zna cierpienia, ten nie zna radości. Człowiek, który już zdoła osiągnąć szczęście, chowa je w sercu jako największy dar Boży. Każdy grzech, zwłaszcza nienawiść, zazdrość, egoizm, pycha i każde naruszenie czystości, to atak na szczęście powodujący zranienie serca.
Mądry B. Pascal zwykł mówić, że kropla miłości i radości jest większa od oceanu rozumu. Chciał tym samym powiedzieć, że podstawą i powodem istnienia naszej radości nie jest rozum, lecz pokój serca i sumienia.
Matka Boża nie widzi w naszych sercach radości. Kto mógłby i powinien być bardziej radosny i spokojny niż my? Patrząc na niezliczone rzesze pielgrzymów przybywających do Medziugorja, odczuwamy radość, widząc w nich Kościół kroczący drogą ku Bogu. Ten pielgrzymujący Kościół pragnie zrzucić szatę grzesznego i nieszczęśliwego człowieka, by przyoblec się w szaty szczęśliwego i radosnego wyznawcy. Każdy, kto nie patrzy z podziwem i wdzięcznością na klęczącego i spowiadającego się pielgrzyma, nie może być człowiekiem radosnym. Każdy, komu to jest obojętne, choćby nawet był parafianinem, nie będzie odczuwał radości w Medziugorju.
Pielgrzymi są dla nas wymodlonym darem, bo to przez nich płynie łaska radości i pokoju, błogosławieństwa i wiary. Należy więc postawić pytanie: Jaki jest mój stosunek do pielgrzymów, tych dzielnych ludzi, którzy tygodniami, miesiącami i latami wytrwale torują drogę do Medziugorja. Jak traktują pielgrzymów nasze dzieci i wnuki? Czy widzą w nich tylko cudzoziemców, na których można zarobić, czy raczej widzą w nich posłane osoby, którym należy się świadectwo naszego życia i modlitwa oraz opowieści o radosnej medziugorskiej nowinie?

O. Jozo Zovko, OFM
Matka Boża bez skrępowania mówi nam wprost: W waszych sercach nie widzę radości! Jeśli nie masz radości w sercu, jak możesz świadczyć wobec innych o swoim doświadczeniu Boga i spotkaniu z Królową Pokoju w Medziugorju? Chyba coś nie jest w porządku, jeśli w naszym sercu nie ma radości, nawet wtedy, gdy oglądamy tłumy pielgrzymów, którzy wyjeżdżają stąd pełni radości. Tutaj pozbyli się swoich grzechów, grzesznych przyzwyczajeń i rozpoczynają zupełnie nowe życie, które odkryli i znaleźli w Medziugorju.

Wprowadzajmy więc w praktykę naszego codziennego życia orędzia Królowej Pokoju, a radość popłynie z naszych serc, będzie biła z naszych oczu, będzie obecna w naszej rodzinie i w relacjach z innymi. Przywróćmy radość naszym sercom poprzez modlitwę, post i codzienne nawracanie się, jak za pierwszych dni objawień.
Jeśli ktokolwiek może nam dać radość, której tak bardzo nam brakuje, to tylko Ona, nasza Matka i Królowa Pokoju. Ona pragnie nam dać tę radość, tę samą radość, którą apostołowie i uczniowie otrzymali od Zmartwychwstałego Pana i zatrzymali ją w sobie na całe życie.
Kto może pozostać obojętny na słowa Matki: «Kocham was i nieustannie modlę się do mojego Syna Jezusa o wasze nawrócenie…” Droga nasza Matko, my też Ciebie kochamy i pragniemy okazać Ci tę miłość żyjąc według Twoich orędzi, zgodnie z Ewangelią Twojego Syna. Choć patrzymy na nawrócenia wielu innych, zagubiliśmy się Pomóż nam Matko odnaleźć siebie oraz utracone szczęście i radość.
W tym miesiącu będziemy modlić się w następujących intencjach:
1. O radość i pocieszenie dla wszystkich strapionych przybywających do Medziugorja. O uzdrowienie z każdego rozczarowania i braku zaufania do Boga i ludzi.
2. Za naszą wspólnotę modlitewną, aby nikt z naszych członków nie rozsiewał negatywnych, smutnych i defetystycznych orędzi. Aby nikt z nas nie burzył pokoju i miłości, radości i szczęścia w sercach ludzi. Abyśmy zawsze byli znakiem nadziei i wzorem do naśladowania.
3. Za widzących, członków Komisji, parafian i wszystkich mieszkańców Medziugorja, aby zawsze pamiętali o swojej misji i godności.
Drodzy bracia i siostry, otwórzmy się na orędzia Matki. Niech z Jej serca popłynie do naszych serc radość, pokój i miłość.
26.10.2011., Široki Brijeg
PS Dziękuję