Niech będzie pochwalony Jezus i Maryja!
15 listopada 2009 r.
1 – 2 listopada Mirjana miała comiesięczne objawienie przy Błękitnym Krzyżu, u stóp Wzgórza Podbrdo. Na zakończenie objawienia przekazała następujące orędzie: orędzie
2 – Pokusa wystawiona na światło. Dusza jest ważniejsza niż ciało, przypomina nam Matka Boża… Dobrze to zrozumiała pewna moja przyjaciółka z Włoch!
Christina roztacza blask wielkiego piękna. Dobrze wyszła za mąż 12 lat temu, za człowieka, który ją kocha; ma 3 dzieci. Wierząca i gorliwa próbuje z całego swego serca żyć orędziami z Medjugorja, mianowicie comiesięczną spowiedzią. Wszystko dobrze szło aż do pewnego dnia, gdy podczas obiadu spotyka pewnego mężczyznę i nagle odczuwa do niego ogromny pociąg. Ten człowiek zaczyna zdobywać jej myśli, wyobraźnię, serce… Obejmuje całą jej istotę, to jest silniejsze od niej. Zbita z tropu prosi Boga, aby jej strzegł, tym bardziej, że dobrze wyczuwa, że ten człowiek odczuwa taki sam pociąg wobec niej. Christina nie chce zdradzić swego męża, ale boi się, że nie wytrzyma. Prosi go więc, żeby jej towarzyszył przy wyjściu, aby zapewnić jej ochronę.
Po 3 tygodniach idzie do spowiedzi. Wyznaje swoje grzechy i chociaż nie dopuściła się z tym człowiekiem cudzołóstwa, mówi księdzu o tym pociągu i w bardzo prosty sposób wyjaśnia pokusy, jakie przeżywa do granicy wytrzymałości. Ksiądz słucha jej i po udzieleniu jej kilku rad, jak dobrze walczyć i zwyciężyć, daje jej rozgrzeszenie. W chwili, gdy zostają wypowiedziane słowa rozgrzeszenia, wszystkie uczucia Christiny do tego człowieka całkowicie znikają, jak dym z papierosa poniesiony przez wiatr. Wydaje się jej, jakby wyszła z jakiegoś dziwnego filmu i skierowała kroki ku rzeczywistości. „Ale co ja w tym człowieku widziałam?” – pytała się ona. – „Nie ma w nim nic specjalnego!”. Nie widziała, co ją w nim fascynowało jeszcze kilka minut wcześniej!
„Nigdy jeszcze nie uświadomiłam sobie mocy tego sakramentu” – wyznała później. – „Uwolniło mnie zwykłe rozgrzeszenie! Zrozumiałam, że Zły nie znosi światła, on potrzebuje cienia, żeby działać i ukryć brzydotę swych czynów. Wtedy wystarczy, że wszystko wystawię na światło (Piękna lekcja pokory dla mnie!) i wyjawiam moje pokusy księdzu, żeby on mnie uwolnił!”
Dziękuję, Panie, za to zwycięstwo Światłości! Dziękuję za tę rodzinę, która uniknęła zniszczenia! Dziękuję droga Gospo, ponieważ jej tarczą zbawienia była comiesięczna spowiedź.
„Zachęcajcie ludzi, żeby się spowiadali co miesiąc, zwłaszcza w pierwsze piątki miesiąca. Comiesięczna spowiedź będzie ratunkiem dla Kościoła zachodniego”. (6.08.82)
3 – Jak pomóc Medjugorju?
Oto wezwanie z parafii: Ojciec Danko (wikary) prosi, żeby zbierać świadectwa tych, którzy otrzymali powołanie kapłańskie lub zakonne dzięki Medjugorju. To posłuży analizowaniu owoców Medjugorja podczas tych ostatnich 28 lat. Ta prośba jest bardzo ważna i stanowi wielką stawkę dla Rzymu. „Drzewo poznaje się po owocach”. Dlatego prosimy tych wszystkich, których to dotyczy, lub którzy znają osoby, których to dotyczy, żeby potraktowali ten apel bardzo poważnie i przysłali dużo odpowiedzi! Mogą być one wysłane:
- bądź mailem na adres podany przez parafię w Medjugorju ( vianney500@gmail.comThis e-mail address is being protected from spambots, you need JavaScript enabled to view it ),
- bądź pocztą: Fra Danko, Zupni Ured, 88266 Medjugorje, Bosnie Herzégovine,
- bądź do Dzieci Medjugorja - Enfants de Medjugorje, 2 avenue du Vallon, F 78450 Chavenay, France. Zwyciężymy !
Możecie napisać cały akapit lub więcej w waszym ojczystym języku. Dziękuję za dobre przedstawienie faktów, a także podanie daty waszych urodzin i aktualnego adresu oraz wszystkich potrzebnych szczegółów, które pozwoliłyby czytającej Komisji dotrzeć do was, gdyby to było konieczne.
Kwestionariusz znajduje się na stronie: http://www.medjugorje.hr/. Dziękuję!
4 – Składam Bogu dzięki za wielką rocznicę! Było to dokładnie 20 lat temu, 5 grudnia 1989 r. Podczas syberyjskiego mrozu wylądowaliśmy w Medjugorju. Ja przyjechałam już w czerwcu 1984 r., gdy wieś była jeszcze w swej pierwotnej formie i jestem szczęśliwa, że poznałam ją w tym tak szczególnym okresie, który już nigdy nie wróci. We wrześniu 1989 r. przyjechałam ponownie z dwiema siostrami, tym razem żeby zrealizować reportaż dla przeglądu Feu et Lumière.
Ledwie postawiłam stopy na tej ognistej ziemi, a już Matka Boża zaczęła mnie ścigać, jak to Ona czasami umie robić! Odczułam bardzo silne wewnętrzne wezwanie, żeby współpracować z Nią i być w Jej rękach narzędziem do realizacji Jej planów. Widziałam, że Ona potrzebowała pomocy i to mnie bolało. Chciałam rozpowszechniać Jej orędzia – perły wielkiej wartości – i pozwolić im dotrzeć do wielkiej liczby serc. Ponaglało mnie orędzie, jakie Ona dała nam wszystkim: „Bez was nie mogę pomóc światu, potrzebuję was”.
Po powrocie do Francji powiedziałam o tym wezwaniu założycielowi [Wspólnoty Błogosławieństw] i po długiej modlitwie on to zatwierdził. Później powiedział mi: „Za miesiąc wyjeżdżasz, przygotuj się! Weź ze sobą jakąś siostrę”. Tą siostrą była s. Marie Raphaël, która dużo wiedziała i która była moją drogą towarzyszką podczas pierwszego roku…
Zamieszkałyśmy w zimnym pokoiku o kilometr od kościoła, lecz byłyśmy takie szczęśliwe z tego powodu, że byłyśmy w Medjugorju! To był złoty wiek Medjugorja, gdzie nawet dla zamożnych pielgrzymów radością było przebywać tam, całkiem zwyczajnie, w niepewnych warunkach materialnych, pod płaszczem Maryi, która przychodziła każdego dnia.
Dzięki hojności św. Józefa otrzymałyśmy samochód i gdy w pokoju robiło się zbyt zimno, wchodziłyśmy do niego, żeby tam śpiewać laudesy. Ten samochód był naszym jedynym dobrem i jeździłyśmy nim do Citluka. W tym czasie, jeszcze pod rządami komunistów, towary w wielkim sklepie koło poczty były jeszcze w sferze marzeń, nie opisuję ich! Spędzałyśmy wiele czasu w górach, prosząc Matkę Bożą, żeby nam pokazała, czego od nas oczekuje, jak mamy dla Niej pracować. Ona bardzo dobrze umiała to nam pokazać, ponieważ ten okres wahania trwał bardzo krótko. Marie Raphaël powiedziała mi: „Nasycam się bezczynnością!” Słowo historyczne, które u niej już nigdy więcej nie powinno powrócić!
W ciągu tych 20 lat Pan prowadził nas krok po kroku, mimo naszych błędów i braku nawrócenia; ale entuzjazmu nigdy nam nie brakowało, ani też wdzięczności każdego dnia odnawianej z tego powodu, że mogłyśmy służyć w tym nadzwyczajnym Bożym planie, wypełnianym w Medjugorju dla zbawienia naszego niespokojnego świata.
19 marca 1990 r. (święto św. Józefa) założyłyśmy Les Enfants de Medjugorje (Dzieci Medjugorja), do których dzisiaj należycie. Droga przebyta od tamtego czasu… trzeba by o tym napisać całą książkę! Dziękuję z całego serca: wasza wierność i wasza modlitwa tak bardzo nas wspierały! I nigdy nie zdołam dosyć gorliwie podziękować Bogu za te 20 lat szczęścia i walki, bliskości Boga i krzyża. Chcę też zaśpiewać z Dawidem, królem Izraela:
„Jak odwdzięczę się Panu za wszelkie dobro, jakie mi uczynił?” (Ps. 116,12)
5 – Rok Kapłański: Oto nowa modlitwa za kapłanów, jaką możemy odmawiać podczas miesiąca. Ułożyła ją s. Faustyna Kowalska z Polski (Dzienniczek §1052).
„O Jezu mój, proszę Cię za Kościół cały, udziel mu miłości i światła Ducha Swego, daj moc słowom kapłańskim, aby serca zatwardziałe kruszyły się i wróciły do Ciebie, Panie. Panie, daj nam świętych kapłanów, Ty Sam ich utrzymuj w świętości. O Boski i Najwyższy Kapłanie, niech moc miłosierdzia Twego towarzyszy im wszędzie i chroni ich od zasadzek i sideł diabelskich, które ustawicznie zastawia na dusze kapłana. Niechaj moc miłosierdzia Twego, o Panie, kruszy i wniwecz obraca to wszystko, co by mogło przyćmić świętość kapłana, bo Ty wszystko możesz.”
Droga Gospo, w tym tak ważnym Adwencie, naucz nas nosić Twego Syna Jezusa w naszych sercach tak jak Ty Go nosiłaś w Twym matczynym łonie z tą samą czujną miłością!
S. Emmanuel +
PS. 1 – Parafia zbuduje nową kapliczkę na cmentarzu za kościołem, tam gdzie spoczywa o. Slavko. Obecnie jest tam stare pomieszczenie z czasów komunistycznych, gdzie do dziś są odprawiane krótkie Msze św. w dniu pogrzebu.
PS. 2 – Krzyże zabronione? Jesteśmy dumni z Włochów, którzy nie zaakceptowali żądania Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu, żeby usunąć krzyże ze szkół! Zorganizowali protesty i zawiesili krzyże tam, gdzie ich jeszcze nie było… Francja powinna uczynić to samo!
PS. 3 – Widząca Vicka ciągle cierpi w klinice w Zagrzebiu, gdzie jej terapia wydaje się przedłużać. Nadal módlmy się za nią i z nią! Ojciec Jozo Zovko opuścił swą chorwacką wyspę i przebywa teraz w Austrii. Ma się dobrze
źródło: „Enfants de Medjugorje”
zdjęcie: Children of Medjugorje