Moja choroba trwała od 18 lutego.
Tętniak w głowie, który nagle zaczął krwawić. Szpital w
Mostarze, potem wielogodzinny przewóz karetką do Niemiec, podczas którego mógł
w każdej chwili całkowicie rozlać się ... W Niemczech byłam 7 marca . Przeszłam
tutaj wszelkie badania i 8 marca zabieg zamknięcia tętniaka (agiografia) w
narkozie bo w kazdej chwili miałam być gotowa do otwarcia czaszki. Nie było
takiej potrzeby...
Dziś po ostatnim badaniu głowy nie mam zagrożenia wylewu.
Dziękuję Panu Bogu za łaskę zdrowia, za Sakrament Chorych,
który udzielił mi chorwacki kapłan, za lekarzy, personel szpitali, za tych
którzy mi pomogli podczas mojej choroby i mieli z tego powodu kłopot.
Szczególnie dziękuję mojej córce Helenie . To był trudny czas, ale czas
modlitwy i ofiary.
Czułam modlitwy ofiarowane za mnie i dziękuje wszystkim.
Czułam modlitwy ofiarowane za mnie i dziękuje wszystkim.
Dziękuję Bogu za te cuda, które czyni w moim życiu, chwała
Mu.
W czwartek dnia 15 maja w Polskiej Misji Katolickiej w
Ludwigsburgu o godz. 19tej będzie odprawiona Msza św. dziękczynna gdzie
wszystkich wyżej wymienionych włączam.
Niech Boże błogosławieństwo będzie z Wami
kochani bracia i siostry. Dziękuję.
Wiesława.
Ps.W załączeniu zdjęcia:
z ołtarza polskiego w Swięto Bożego Miłosierdzia
oraz z ołtarza głównego- drzewo życia..
i moje w sanatorium w Schwarzwaldzie -
Ps.W załączeniu zdjęcia:
z ołtarza polskiego w Swięto Bożego Miłosierdzia
oraz z ołtarza głównego- drzewo życia..
i moje w sanatorium w Schwarzwaldzie -