środa, 6 lutego 2013

Pobratymstwo

Orędzie z Medziugorja 25 stycznia 2013

„Drogie dzieci! Dzisiaj również wzywam was do modlitwy. Niech wasza modlitwa będzie mocna jak głaz, dopóki nie staniecie się świadkami poprzez swoje życie. Świadczcie o pięknie swojej wiary. Ja jestem z wami i wstawiam się u mojego Syna za każdym z was. Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

Droga rodzino modlitewna!



Tym orędziem jesteśmy wezwani do modlitwy, która musi być niewzruszona, mocna i pełna zawierzenia Bogu. Jesteśmy wezwani do modlitwy stałej, wytrwałej i odpornej na przeciwności, na podobieństwo głazu. Nasz pierwszy Papież, święty Piotr, widzi Jezusa jako żywą skałę, na której spoczywa Kościół. Trzeba się tylko wbudować w tę żywą budowlę. Święty Paweł widzi natomiast Kościół, jako mistyczne ciało Jezusa Chrystusa. On jest głową, a my jego członkami. Stąd też za życie w Kościele odpowiedzialny jest każdy z jego członków. Każdemu z nas zostały dane rozmaite dary, którymi budujemy siebie i ciało Chrystusa, czyli Kościół. Te dary nie zostały nam dane dla budowania własnej gwiazdorskiej kariery, lecz po to, by stać się lepszymi sługami. 
Jesteśmy wezwani do takiej modlitwy, która dzień po dniu będzie przemieniać nasze życie, by stawać się wiarygodnymi świadkami Jezusa. Człowiek, który się modli, świadczy o tym, że komunikuje się z żywym i osobowym Bogiem. Spotkanie z Bogiem zaś sprawia, że człowiek uzyskuje wewnętrzne światło i błogosławieństwo. Zostaje uzdolniony do życia życiem dziecka Bożego, czyniąc pokój i dobro. Wierzący chrześcijanin przez modlitwę uzyskuje siłę do niesienia swojego krzyża z całkowitym poddaniem i w pełni zaufania do Boga. Człowiek, który się modli, wzrasta do takiego stopnia świętości, że zawsze jest gotów wybaczyć każdemu, i żyje w pokoju. Modlitwa wyzwala go od pokus, aby coraz więcej mieć i mocniej używać życia. Staje się prawdziwie bliźnim dla każdego, a jego serce staje się otwarte na potrzeby drugich. Staje się żywą cząstką Kościoła, buduje swój Kościół, współcierpi, współczuje i współraduje się z Kościołem.

Dar z siebie przez modlitwę stanowi najbardziej czysty i osobisty akt ofiarowania się Kościołowi, który uszlachetnia i ubogaca modlącego się oraz czyni go zdolnym do rozpoznania potrzeb swojego Kościoła. Serce modlącej się osoby wypełnia miłość Ducha Świętego, a wtedy rozpoznaje co należy uczynić, by pomóc najbardziej potrzebującym siostrom i braciom dźwigającym swój krzyż choroby, biedy lub samotności.

Wiara w Boga, szczególnie w naszych czasach jest łaską i darem, a życie i czyny wierzącego same świadczą o pięknie i uduchowieniu wierzącej osoby. Na twarzy takiej osoby nie ma maskującej zasłony, lecz panuje szczery uśmiech odzwierciedlający wewnętrzną radość, której nikt odebrać nie może. Dziś, kiedy tak wielu ludzi ujawnia swoje lęki, małoduszność i depresyjne zachowania, człowiek wiary swoim chrześcijańskim optymizmem i szczerą radością podnosi na duchu swoich bliźnich.

Jakkolwiek codziennie jesteśmy bombardowani szokującymi informacjami o korupcji i braku zasad moralnych, o kryzysie ekonomicznym i wszelakich innych trudnych problemach świata, człowiek modlitwy wnosi w te mroczne czasy, prawdziwe światło. Świadczy o swoim niezłomnym zaufaniu do Boga i wierze w Jego Opatrzność.

Jakkolwiek chrześcijanin żyje w środowisku dekadenckiej moralności, która jest odzwierciedleniem kryzysu ludzkiego ducha i jego tożsamości, to nie powoduje ono w nim agresji, lecz wzbudza miłosierdzie. Chrześcijanin mocny wiarą i napełniony miłością Bożą wskazuje udręczonemu człowiekowi Boga, jako światło w otaczającym go mroku i sposób na wyjście z nieznośnej sytuacji. Wiara i modlitwa są ze sobą nierozłącznie związane. Modlitwa karmi i umacnia wiarę. Tam, gdzie nie ma modlitwy, wiara umiera. Natomiast żywa i mocna wiara inspiruje i zachęca do modlitwy.


Modlitwa jest prawdziwie oddechem dla duszy, jak powietrze dla naszych płuc. Zaniedbywanie modlitwy lub odejście od modlitwy prowadzi do kryzysu wiary. Dlatego Matka Boża wzywa do odnowienia mocnej modlitwy, modlitwy z wiarą. "To kim Bóg jest dla mnie, ujawnia się na poziomie modlitwy" (H.Gollwitzer)

Bóg, który nie jest obecny i przeżywany na modlitwie staje się nierzeczywisty i daleki, jest postrzegany jako bóg występujący w różnych światopoglądach i jako obiekt teorii filozoficznych. Dla człowieka modlącego się codziennie, Bóg staje się coraz bliższym i bardziej umiłowanym Przyjacielem i Zbawicielem. "Bóg mój i wszystko moje”, powiedział szczęśliwy świadek wiary, św. Franciszek, o którym nasz Papież powiedział, iż był zadziwiającym gigantem duchowym. Był człowiekiem, który całe swoje życie przemienił w modlitwę, a kazania głosił swoim życiem.

W obecnych czasach w naszym Kościele też możemy spotkać gigantów duchowych. Była nim św. Teresa z Kalkuty i wielu innych, którzy żyją w ukryciu, a spotkanie z nimi ma duży wpływ na przemianę naszego życia.

Matka Boża w tym orędziu mówi o modlitwie mocnej jak głaz, która bez względu na czas, opiera się wszystkim burzom i naporom. My mamy obowiązek budować siebie i być kamieniami wbudowanymi w ciało Chrystusa, w żywy Kościół. Bez wytrwałej modlitwy wypływającej z wiary nie potrafimy stać się świadkami. Życie bez modlitwy traci swój sens i nie rozpoznaje swojego celu. Pozostaje jedynie życie dla siebie pełne samolubnej pychy. Modlitwa wyzwala nas z egoizmu i chroni to co jest święte w nas samych, w naszej rodzinie, w Kościele i w świecie. Bez modlących się, ten świat stałby się pustynią, gdzie panowałaby jedynie rozpacz i beznadzieja.

Chyba nigdy wcześniej modlitwa nie była tak potrzebna światu jak to ma miejsce obecnie. Włączmy się, zatem całym sercem w przemianę świata i Kościoła. Kościół atakują ci, którzy o nim mało wiedzą. Poświęćmy swoje życie modlitwie, bo modlitwa uświęca, przemienia i czyni z nas wiarygodnych świadków wiary. To jest Rok Wiary. Przypomnijmy sobie męczenników z Szirokiego Brijegu. Oni nie mieli wątpliwości co wybrać? wyrzec się Boga czy pójść na śmierć. Wszyscy zostali zamordowani, a ich ciała zostały spalone. Obecne czasy potrzebują świadków wiary. Również i my do tego zostaliśmy wezwani w tym orędziu. Kościół też wzywa nas, abyśmy w tym roku otworzyli podwoje dla wiary.

Jesteśmy wezwani do wypełnienie naszego apostolatu przez osobistą modlitwę, modlitwę w rodzinie, przez czytanie Pisma Świętego i Katechizmu Kościoła Katolickiego.

Bracia i siostry, przypomnijcie sobie dzień, kiedy po raz pierwszy złożyliście przyrzeczenie Królowej Pokoju, że przyjmujecie Jej orędzia i będziecie żyć zgodnie z ich treścią. Odnówcie w sobie pierwotny zapał, gdyż wciąż za mało czynicie!

W tym miesiącu modlimy się w następujących intencjach:

1. O łaskę i dar wspólnej modlitwy różańcowej w rodzinach. O łaskę słuchania Słowa Bożego i wcielanie go w życie. Za naszą rodzinę modlitewną, aby stawała się coraz bardziej rodziną Matki Bożej poprzez słuchanie jej orędzi i stosowanie ich w codziennym życiu.

2. Za widzących i parafian Medziugorja, by ich rodziny były szkołami modlitwy, by stali się przykładem dla wszystkich, zwłaszcza dla pielgrzymów.

3. Za pielgrzymów, aby usłyszeli i przyjęli orędzia, żyjąc według nich w swoich rodzinach i parafiach. Za chorych i znękanych życiem, którzy proszą o łaskę pocieszenia za wstawiennictwem Królowej Pokoju

PS Tłumaczenie z języka chorwackiego. Dziękuję