„Matka Boża przyszła z Dzieciątkiem Jezus na ręku. Matka Boża tym razem nie przekazała orędzia, natomiast przemówił mały Jezus mówiąc: "Ja jestem waszym Pokojem, żyjcie według moich przykazań!" Mały Jezus i Matka Boża wspólnie pobłogosławili nas znakiem krzyża."
Droga rodzino modlitewna!
To
orędzie nas zaskoczyło. Zarówno tych, którzy wiernie wsłuchują się w orędzia i
żyją tym, co Maryja przekazuje, jak i tych, którzy orędzia przyjmują, jako
informację. Jeśli sercem popatrzymy wstecz na ponad trzydzieści lat objawień, z
łatwością dostrzeżemy, że treść przekazywanych orędzi jest zgodna z duchem
ewangelicznego przekazu o Maryi, jako o Matce naszego Nauczyciela i Matce
Kościoła. Przypomnijmy sobie scenę z wesela w Kanie Galilejskiej, na które
został zaproszony Jezus, Jego Matka oraz uczniowie. Młodożeńcy i ich krewni w
pewnej chwili znaleźli się w kryzysowej sytuacji. Maryja, która wczuła się w
ich sytuację, nie pozostała obojętna, lecz zapragnęła im pomóc. Powstały
problem przenosi na Syna. Dlaczego? Ponieważ wie, że tylko On może pomóc. Nie
szuka pomocy u innych ludzi, nie dzieli się z drugimi swoimi spostrzeżeniami.
Zwraca się jedynie do Syna słowami: "Wina nie mają!" Wie, że tylko On
może im pomóc. Następnie udaje się do sług i prosi, aby byli posłuszni Jej
Synowi, który w oczach służby był jedynie jednym z zaproszonych gości
weselnych. "Uczyńcie wszystko co wam powie", mówi. Słudzy pozytywnie
zareagowali na obecność Maryi i Jej słowa. Byli gotowi uczynić wszystko,
dosłownie wszystko. Jezus nakazuje im napełnić wodą wszystkie puste stągwie
znajdujące się przed domem, które służyły do obrzędowego oczyszczania przed
ucztą weselną. Tymczasem goście weselni nie czekają na wodę, lecz na wino. Po
co więc ta woda? Wszyscy będą nas wyśmiewać widząc jak napełniamy stągwie wodą
ze studni, pomyśleli po ludzku niektórzy z rozsądnych sług. Niemniej jednak nie
zawahali się wykonać wyraźnych poleceń Pana. I oto stągwie zostały napełnione.
Następne polecenie? zanieście wino staroście weselnemu. Ta degustacja stanowiła
najpiękniejszą promocję nowego wina.
Starosta
łagodnie czyni uwagę młodej parze. Tak się nie robi. Dobre wino podaje się
gościom weselnym na początku uczty, nie na końcu. Nikt oprócz Matki Jezusa nie
wiedział skąd pochodziło to wino. Ono nie pochodziło z galilejskich piwnic,
lecz stanowiło dar Matki Bożej przez Jezusa dla młodej pary, która zaprosiła
ich na wesele. Wieść o tym wydarzeniu szybko się rozniosła budząc zaskoczenie
wśród uczestników uczty. Uczniowie jako pierwsi uwierzyli, a za nimi wszyscy
inni, że na tym weselu był niezwykły człowiek i prorok, w którym objawiła się
siła i moc Boga. Medziugorje przez te wszystkie lata przypomina Kanę i ucztę
weselną. Maryja codziennie ciepło i przekonywująco mówi do widzących o tym, co
mamy robić. Ona codziennie poprzez nasze nawrócenie prowadzi nas do swojego
Syna, by wreszcie nam powiedzieć: "Uczyńcie, cokolwiek wam powie".
A On w majestacie swej boskości mówi do nas prosto: "Ja
jestem waszym pokojem".
Tymczasem nasze serca, rodziny, nasze środowiska i całe społeczeństwa
stoimy jak te puste stągwie przed biesiadną komnatą. Nie mamy pokoju.
Pokładaliśmy nadzieje we wszystko i wszystkich. I wszystko przyniosło nam
rozczarowanie. Mamy wrażenie, że chyba nigdy w przeszłości nie było aż tak
wielu rozczarowanych ludzi na całej ziemi. Nieustanne kłopoty i
wszechogarniający kryzys o niespotykanych dotąd rozmiarach, spadł na wszystkie
narody przygniatając ich swoim ciężarem. To zjawisko jak ołowiana ciemność
wywołuje niepokój w sercach polityków poszczególnych narodów, w sercach
przywódców religijnych i w sercach milionów ludzkich rodzin. Zewsząd daje się
słyszeć jeden wielki krzyk? KRYZYS. A tam gdzie jest kryzys nie ma pokoju. Jezus
wie, czego nam brakuje. Dlatego mówi: "Ja jestem waszym Pokojem". Wy,
którzy szukacie pokoju w narkotykach, alkoholu, w ucieczkach z domu, w
ucieczkach od rodziny i wy, którzy poszukujecie pokoju w rozrywkach i nurzaniu
się w rozkoszach, wcześniej czy później, doznacie rozczarowania. Doświadczycie
wszelkiego niedostatku. Poczujecie, że siedzicie przy pustym stole życia.
Poczujecie się upiornie samotni, chociaż wokół was będzie masa ludzi. Wam jest
potrzebny pokój, a tym pokojem jestem Ja, mówi nowonarodzony Jezus.
Wszystkie narody świętowały Boże Narodzenie i nadejście nowego roku. Przystrajano,
więc choinki na placach i oświetlano ulice. Wszystko wyglądało uroczyście, a
każdy oczekiwał od sylwestrowej nocy czegoś magicznego, czegoś niezwykłego.
Wszyscy rzucali się sobie w objęcia i składali najlepsze życzenia. I minęła ta
noc, a przy stole życia nic się nie wydarzyło, nic się nie zmieniło. I nadal
wszystkiego brakuje. Potrzebne nam, więc było to orędzie i to nauczanie. Bez
niego ten świat, który choć dysponuje najszybszą techniką komunikacji, a ludzie
coraz bardziej się śpieszą, świat pozostaje pusty, bez pokoju i spokoju, bez
uśmiechu i bez nadziei. Ten świat ze wszystkimi swoimi zagrożeniami,
problemami, kryzysami i upadkami, mówi: "Człowieku dwudziestego pierwszego
wieku, tobie jest potrzebny POKÓJ, a jest nim Jezus Nowonarodzony Król! Człowieku,
nie odnalazłeś Go jak pasterze, ani Trzej Mędrcy w żłóbku betlejemskiej
stajenki, w objęciach Matki, we wspólnocie rodziny.
Człowiecze, który żyjesz w udręce, porzuć swoje błędne
myślenie, swoją dotychczasową drogę i uznaj Jezusa jako jedyną Drogę, Prawdę i
Życie! Porzuć fałszywą ideologię o wolnym społeczeństwie zwolnionym z
przestrzegania praw moralnych, o wolnych związkach zastępujących rodzinę i
używania życia bez ograniczeń, bo to wszystko przyniesie ci głębokie
rozczarowanie. Już dziś zdecyduj się na życie według przykazań bożych. W tych
bardzo niepewnych czasach, to jest jedynie pewna droga. To jest jedyny sposób
na zachowanie ludzkiej godności, to jest prawo chroniące człowieka i wskazujące
na jego boskie pochodzenie oraz jego ostateczny cel -życie wieczne w Bogu.
Panie Jezu, dziękujemy Ci za naukę, którą nam pozostawiłeś za pośrednictwem
jednego z uczonych w piśmie odnośnie do przykazań Bożych. Ty złączyłeś miłość
do Boga z miłością do bliźniego w jedną całość. Wezwałeś do praktykowania tego
przykazanie wszystkich ludzi, w każdej sytuacji i po wsze czasy. Ludzie,
odrzucający to przykazanie, utracili pokój w sercu, utracili wewnętrzną
harmonię.
Naszym
zadaniem jest powrót do życia zgodnego z przykazaniami Bożymi. Powróćmy do świętowania niedzieli i świąt
poprzez udział w Eucharystii, odnówmy modlitwę w rodzinie, czytajmy Pismo
Święte, powróćmy do życia sakramentalnego. Odrzućmy zdecydowanie przemoc i
zabijanie nienarodzonych, chrońmy Życie.
Błagajmy Nowonarodzonego Króla, aby w Nowym Roku, Roku
Wiary, błogosławił nam i naszym rodzinom i obdarzył nas pokojem, aby obdarzył
wszystkich ludzie potrzebnymi łaskami.
W tym miesiącu modlimy się w następujących intencjach:
1. Za
wszystkich, którzy wciąż ociągają się z wprowadzeniem treści orędzi Matki Bożej
w życie.
2. Za naszą
wspólnotę modlitewną oraz za widzących, byśmy na podobieństwo sług z Kany
Galilejskiej roznosili wszystkim orędzia Królowej Pokoju, jako nowe wino na
stoły życia. Wciąż za mało czynimy. To jest czas dla naszego apostolatu.3. Za pielgrzymujących do Królowej Pokoju, aby za Jej wstawiennictwem otrzymali dar pokoju i wszelkie potrzebne im łaski. Za osoby niosące odpowiedzialność za Kościół, aby uważnie śledzili wydarzenia oraz by rozpoznali to nowe wino roznoszone przez sługi naszych czasów na stoły życia w naszym Kościele.
Drodzy bracia i siostry, to jest czas, kiedy trzeba uczynić wszystko,
co Matka i Syn nam mówią.
PS Dziękuję