środa, 19 marca 2014

Naszej kochanej Matuchnie, Matce Bożej z Medjugorie

Naszej kochanej Matuchnie, Matce Bożej z Medjugorie zawdzięczam tak wspaniałą łaskę, że każdego dnia wychwalam Ją za to! 


Do Medjugorie pojechałam jeszcze w liceum w ramach dwutygodniowej wycieczki do Chorwacji z grupą z parafii. W Medjugorie zanurzyłam się głęboko w modlitwie o dobrego męża. Byłam tak pewna ufności, że Mateńka Niebieska mnie wysłucha! Po roku związałam  się z Niemcem o polskich korzeniach. Był to związek na odległość. Mimo dwóch pierwszych, wspaniałych lat i planów, doszło do mnie (po 5 latach dopiero!) spotykania się na święta i wakacje, że mamy inne priorytety, inne systemy wartości. Ja chciałam zawsze móc budować szczęśliwą, religijna rodzinę, a on chciał zarabiać pieniądze. O ślubie nie chciał słyszeć. Postanowiłam zakończyć ten związek, poszłam do gruntownej spowiedzi. Przez znajomego z mojej miejscowości poznałam jego kuzyna - wrażliwego, religijnego i dobrego mężczyznę. Zauroczona tym wszystkich, zaczęłam się z nim spotykać. Po czterem miesiącach zaręczyliśmy się. Po roku wzięliśmy ślub. Od 1,5 roku budujemy każdego dnia szczęśliwy związek małżeński,  pełen miłości i rozmów do Boga i o Bogu. Jestem taka szczęśliwa, że Matka Przenajświętsza wyprowadziła mnie ze ślepej uliczki w której tkwiłam i dała mi tego człowieka!

Pani Medjugorska bądź pochwalona!

Barbara 

PS Dziękuję za świadectwo :)