wtorek, 17 września 2013

Arthur Boyle w Medziugorju dał świadectwo cudownego uzdrowienia

Obszerne fragmenty z wywiadu przeprowadzonego przez Marjana Sivrića dla gazety Većernji list 

Podczas festiwalu Młodych w Medziugorju dał świadectwo o swoim cudownym uzdrowieniu amerykański sportowiec Arthur Boyle.

Artur zajmował się sportem, amatorsko grał w hokej i golfa w kilku amerykańskich klubach. Został uzdrowiony na górze Kriżevac w Medziugorju 14 września 2000 roku. Zamiast iść na operację usunięcia prawego płuca poszedł z przyjaciółmi grać w golfa. Boyle opowiedział młodym wszystko od chwili zdiagnozowania choroby do momentu uzdrowienia w Medziugorju. W tym roku, tj. 13 lat od tego wydarzenia ponownie przybył do Medziugorja aby dać świadectwo swojego cudownego uzdrowienia.

Do czasu zachorowania nie był blisko Boga. Przybliżył się do Boga przez chorobę. „ Dzięki Medziugorju doznałem uzdrowienia poprzez spowiedź i przebaczenie” powiedział w krótkiej wypowiedzi dziennikarzowi przed wygłoszeniem swojego świadectwa młodym. Od kilku lat podróżuje po świecie i daje świadectwo o tym, co otrzymał. „ Nie może być uzdrowienia fizycznego jeśli nie doświadczyliście uzdrowienia duchowego”.

Bóg mnie uzdrowił. Przez ostatnie 10 lat przywiozłem dużo ludzi do Medziugorja. Niektórzy z nich zostali uzdrowieni, niektórzy zmarli. Naszym ostatecznym uzdrowieniem jest niebo, mocno podkreśla Amerykanin.

Potem powiedział ciekawostkę, która jeszcze bardziej wyjaśnia wydarzenia medziugorskie. Razem z żoną byliśmy na prywatnej audiencji u Jana Pawła II w Watykanie. Ludzie mówią, Watykan nie uznał jeszcze Medziugorje. Gdyby tak było papież nie zaprosił by nas przecież do siebie. To oczywiste dla Boylea.

Zaprzyjaźniłem się z Ivanem Dragicevićem. Wspólnie podróżujemy po świecie. Daję swoje świadectwo, a potem Ivan swoje.

*W jakich krajach byliście ?


Byliśmy w północnych i południowych stanach USA, w Peru, w Irlandii, w Kanadzie i teraz w Medziugorju. Mówienie do młodych jest bardzo ekscytujące. Gdy oni słyszą takie rzeczy jak moje uzdrowienie przyjmują to całym sercem, Bóg może uzdrowić każdego, także osobę obok mnie i każdego z nich. Myślę, że to bardzo ważne, że słyszą to ludzie młodzi. Dając świadectwo jestem przekonany, że przyczyniam się do obudzenia wiary u słuchających. Potrzebna jest nam nadzieja abyśmy mogli praktykować swoją wiarę. Po moim uzdrowieniu, gdy wróciłem do domu zaprosił mnie mój proboszcz na rozmowę bo on jeszcze nigdy nie był świadkiem cudu. Chciał potwierdzić tym swoją wiarę. Opowiedziałem o wszystkim czego doświadczyłem, z pokorą odpowiedziałem na wszystkie pytania księdza.

*Co zmieniło się od momentu uzdrowienia?

Mam 13 dzieci i 16 wnucząt. W tym roku będziemy świętować z żoną 40 lat naszego małżeństwa. Szesnaścioro wnucząt jest owocem małżeństw dwójki naszych dzieci. Syn gra profesjonalnie w hokej w New York Rangers. Drugi syn też pragnie grać profesjonalnie w hokej. Teraz uczy się na uniwersytecie. Córka jest lekarzem. W tym roku jeden z naszych synów wstępuje do seminarium duchownego. To jest owoc Medziugorja. Był ze mną dwa razy w Medziugorju, w tym roku wstępuje do seminarium i pragnie zostać księdzem. Matka Boża jest bardzo dobra dla nas.

*Co jeszcze pan robi ?

Założyliśmy grupę modlitewną w 2001 roku i od pierwszego dnia w każdy czwartek spotykamy się na modlitwie. Raz w miesiącu mamy spotkanie modlitewne z widzącym Ivanem. W sumie jest nas 12 par małżeńskich.

 *Czy kontaktuje się pan z lekarzami i jaka jest ich postawa wobec pana zdrowia?

Biorąc pod uwagę, że miałem raka musiałem kontaktować się. Na początku chodziłem na badania kontrolne przez kolejne 6 miesięcy, potem po roku. Powiedziałem przed kilkoma laty lekarzowi, że uzdrowił mnie Jezus w Medziugorju, nie potrzebuję więcej tych testów. Od 5 lat nie chodzę do lekarzy. Lekarze powiedzieli, że mogę przyjść jeśli będę chciał ale nie muszę jeżeli nie potrzebuję.

*Co obecnie pan robi ?

Obecnie pracuję dla Archidiecezji Boston, zbieram pieniądze dla kościoła, gram w hokeja, w golf, podróżuję i jest mi dobrze. Dowiedzieliśmy się od Boyla co wydarzyło się od czasu uzdrowienia do teraz.



Oto co między innymi powiedział na spotkaniu modlitewnym młodych w Medziugorju :

Przybywam z Hingham koło Bostonu. Byłem krok od śmierci. Chorowałem na raka nerek, a potem choroba objęła także płuco. Lekarze już zrezygnowali z leczenia mnie, przewidywali bliską śmierć. W 1999 roku zdiagnozowano u mnie raka. Najpierw był to rak nerki. Zostałem poddany operacji i usunięto mi jedną nerkę. Miałem nadzieję, że operacja całkowicie rozwiąże problem choroby. Osiem miesięcy później podczas badania kontrolnego lekarze zdiagnozowali u mnie 3 ogniska raka w prawym płucu. Dawali mi mniej niż 5 % szans na przeżycie. Nie mogła pomóc ani radioterapia ani chemioterapia. Jako jedyne leczenie pozostała operacja i wycięcie prawego płuca. W tym czasie mój przyjaciel zapytał mnie czy słyszałem o Medziugorju? Przypomniałem sobie, że około 10 lat temu moja córka, ta która studiowała medycynę dostała książkę z Medziugorja pt. „ Medziugorskie orędzia” i dała ją swojej mamie – mojej żonie. Żona czytała te orędzia ale nie zwracałem na nie szczególnej uwagi. Dopiero po tym pytaniu mojego przyjaciela, czy słyszałem o Medziugorju, poszedłem do domu i zapytałem moją żonę:” Czym faktycznie jest Medziugorje, co mówiłaś mi o Medziugorju?” Powiedziała mi wyczerpująco o tym miejscu modlitwy, miłości, pokoju, uzdrowienia…

 
Tydzień później nasza trójka czyli ja, mąż siostry mojej żony Kevin Gill i przyjaciel Robert Griffin siedzieliśmy w samolocie i zmierzaliśmy do Medziugorje. Artur z ciężkim rakiem płuca mimo długiej podróży zaraz po przybyciu do celu poszedł z przyjaciółmi na wieczorną Mszę świętą. W kościele było bardzo dużo ludzi. Odmawiano różaniec. Artur z przyjaciółmi przyłączyli się do modlitwy. Pomiędzy tajemnicami różańcowymi śpiewano „ Ave Maria”. Artur wzruszył się głęboko widząc jak wszyscy zebrani jednocześnie całym sercem śpiewali i modlili się. To w pewien sposób go podniosło, dało mu siłę. Następnego dnia on i przyjaciele poszli do spowiedzi. Znaleźli księdza, który był, jak mówili, bardzo życzliwy. Kiedy spowiedź Artura zakończyła się cała depresja i niepokój go opuściły. Był jak nowy człowiek. Potem poszli do medziugorskiego sklepu jubilerskiego i tutaj przypadkowo spotkali widzącą Vickę. Opowiedzieli jej o chorobie Artura i Vicka pomodliła się nad nim. Wtedy przeżył coś bardzo ważnego i silnego. Potem panowie postanowili wspiąć się na górę Kriżevac. „ Był deszczowy dzień. Kiedy wspinałem się byłem zmęczony i odczuwałem dolegliwości. Im wyżej wchodziliśmy czułem się gorzej i gorzej. W piersiach miałem ból tak silny jak nigdy dotąd. Wspięliśmy się na szczyt. Byliśmy sami, tylko nas trzech na górze Kriżevac. Modliliśmy się całymi sercami prosząc aby Bóg wybaczył nam wszystkie nasze grzechy i aby pomógł mi wyzdrowieć. Nas trzech, dorosłych mężczyzn, modliliśmy się płacząc jak dzieci…. Po modlitwie ze szczytu zadzwoniłem z telefonu komórkowego do żony bo odczuwałem i ja i moi przyjaciele, że coś cudownego działo się ze mną i dokonało właśnie na górze Kriżevac. Żona powiedziała mi, że już został ustalony termin operacji usunięcia mojego prawego płuca, cztery dni po moim powrocie z Medziugorja. Poprosiłem żonę aby zapytała lekarza czy byłoby możliwe aby jeszcze raz przed operacją, gdy wrócę do Ameryki, sprawdzić wszystko i ocenić jaka jest sytuacja z moim rakiem. Prosiłem żonę, jeżeli to możliwe aby wszystko mi poumawiała. Niedługo potem zadzwonił do mnie sekretarka lekarza, który miał wykonać operację. Powiedziała „ panie Boyle, wiemy, że jest pan w Medziugorju i również wiemy z jakiego powodu pan tam jest. To jest wspaniałe ale pan ma raka i on nie zniknie, proszę mi wierzyć . Zapewniam pana, musimy wykonać tą operację.” Po tej decyzji żona kontaktowała się jeszcze z jednym, drugim lekarzem. Od powrotu do domu wszystkim mówiłem „Bóg mnie uzdrowił, jestem uzdrowiony w sercu, duchowo zostałem uzdrowiony. Wszystko, co miałem w sobie zgniłego i chorego wyrzuciłem z siebie w Medziugorju podczas spowiedzi. Opowiedziałem im wszystko czego doświadczyłem i w ten sposób starałem się wyjaśnić to co powiedziałem na początku. Kiedy mówiłem odczuwałem pokój. To ten pokój, który przywiozłem z Medziugorje. Wszystko to, co powiedziałem znalazło potwierdzenie gdy poszedłem do nowego lekarza aby zrobić nowe badania.

Do umówionego przez żonę nowego lekarza zaniosłem wcześniejsze i aktualne klisze. Doktor wziął i kazał poczekać 5 minut na korytarzu. Po chwili poprosił mnie do gabinetu. Gładził się po brodzie i dziwnie mi się przyglądał i wreszcie powiedział, że rak jednoznacznie odszedł. Nie ma go. Wezwał wszystkich lekarzy, którzy powinni być przy operacji i powiadomiliśmy ich o tym. Wszyscy słuchali, z zadziwieniem przyjęli tą nowinę. 14 września kiedy tradycyjnie odprawiana była Msza święta na Kriżevcu zamiast iść na operację usunięcia prawego płuca poszedłem grać w golfa z Kevinem i pozostałymi przyjaciółmi.

PS Tłumaczenie z języka chorwackiego.

Bardzo dziękuję za artykuł i tłumaczenie :)