Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja!
Chciałybyśmy podzielić się świadectwem związanym z modlitwą za dusze czyśćcowe. Zdarzyło się to podczas pielgrzymki do Medjugorje w maju 2011r. Jednego z dni naszego pobytu poszłyśmy z koleżanką na grób o.Slavko Barbarica.
Grób o. Slavko (fot: Danusia)
|
Chciałyśmy również pomodlić się za dusze wszystkich zmarłych.Po drodze do grobu o.Slavko zobaczyłyśmy grób małego dziecka, ok.3-letniego. Chłopiec zmarł w 1992r. Na jego grobie leżały zabawki. Z wizerunku na płycie grobowej patrzyły na nas smutne oczy. Mały Darko bardzo zapadł nam w serce. Poszłyśmy do o.Slavko i modliłyśmy się za wszystkich zmarłych tu na tej ziemi gdzie niedawno była wojna i za zmarłych na całym świecie. Postanowiłyśmy przyjść następnego dnia by zapalić lampkę również na grobie tego chłopczyka.
Dzień później poszłyśmy pod figurę Pana Jezusa Zmartwychwstałego. Był piątek. Modliłyśmy się jakiś czas, o godzinie 15-ej odmówiłyśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Potem postanowiłyśmy pójść ponownie na cmentarz.
Gdy wyszłyśmy na prowadzącą tam aleję zatrzymałyśmy się. Z nad łąki na tle nieba, od strony gór nadlatywało w naszym kierunku światło. Był to paseczek prostokątnego światła, jakby podzielony na małe segmenty. W niektórych z nich widziałam czerwone punkciki. Światło zbliżyło się do nas i rozpoczął się taniec. Rozciągało się, dzieliło na kawałki, biegało po niebie zygzakami, zataczało kręgi jakby skakało, „bawiło się”. Nie wiedziałyśmy co to jest i zaczęłyśmy się modlić i prosić Ducha Świętego i Maryję o rozeznanie co mamy robić. Odczuwałyśmy radość, miłość i dobroć, które napełniły nasze serca. Zaczęłyśmy modlić się za dusze czyśćcowe, szłyśmy przecież na cmentarz by modlić się za zmarłych. Po dłuższym czasie zobaczyłyśmy podnoszące się z ziemi duże , ciemne postacie ludzkie, jakby z przezroczystego dymu. W proszącym geście podnosiły ręce ku niebu i ponownie znikały pod ziemią. Modliłyśmy się gorąco aby Pan Bóg uwolnił te biedne dusze i przyjął je do Nieba. W trakcie modlitwy zobaczyłyśmy małe, srebrne gwiazdki, jakby błyszczące iskierki. Rozsypały się one na niebie nad łąką. Było ich coraz więcej, potem zniknęły.
Nasze małe światło cały czas nam towarzyszyło. Zbliżało się, tańczyło po niebie. Śmiałyśmy się, było coraz bliżej, może metr od naszych twarzy. Nie odczuwałyśmy lęku tylko radość i miłość. W międzyczasie podeszły do nas trzy Angielki. Zapytałyśmy czy widzą to samo co my. Potwierdziły. Okazało się, że były z Apostolatu Modlitwy za Dusze Czyśćcowe. Też szły na cmentarz. Modliłyśmy się razem, potem odeszły.
Po jakimś czasie zobaczyłam jak na tle nieba, ze słońca zeszły dwa złote, ukośne promienie tworząc jakby dach. Paseczek światła, który latał nad nami zamienił się w małą złotą kulkę, która bardzo szybko, jakby windą, po trzecim złotym promieniu, który zszedł z nieba, wjechała na górę łącząc się ze słońcem.
Trwało to wszystko około półtorej godziny.
Potem poszłyśmy na cmentarz by zapalić lampkę na grobie małego Darko i pomodlić się za wszystkich zmarłych. Przez kilka ostatnich lat ojcowie Kapucyni, u których się spowiadamy, szczególnie w pierwsze soboty miesiąca, zwracali uwagę na modlitwę za dusze czyśćcowe. Czynił to też Św. Ojciec Pio.
Z Bogiem i Maryją!
Alicja i Hanna
Cmentarz w Medziugorje (fot: Danusia)
|
„ Drogie dzieci! Dzisiaj pragnę wezwać was, byście codziennie modlili się za dusze w czyśćcu cierpiące. Każdej duszy potrzebna jest modlitwa i łaska, by dotarła do Boga i Bożej miłości. Poprzez to i wy, drogie dzieci, zyskujecie nowych sprzymierzeńców, którzy pomogą wam zrozumieć, że w życiu żadne sprawy nie powinny być dla was ważne, jedynie niebo jest tym, za czym należy tęsknić. Dlatego, drogie dzieci, módlcie się bezustannie, byście mogli pomóc i sobie i innym, którym modlitwa przyniesie radość. Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie. ” (Matka Boża w Medziugorje - 6 listopada 1986 r.)