Nikt nie ma prawa nigdzie sprzedawać oleju, który został pobłogosławiony w Annaya w Libanie gdyż olej ten otrzymuje się gratis. Składa się tylko ofiarę, o ile ktoś może. Nikt nie ma prawa ustalać wysokości ofiary za ten olej.
Informację tą przekazałem Postulacji Maronickiej w Rzymie. Zakonnicy stanowczo odcinają się od wszystkich, którzy sprzedawaliby pobłogosławiony olej, mówiąc że nikt nie miałby odwagi ze świętym Charbelem tak „zadzierać".
Przekazał ks. Jarosław Cielecki
Strony
▼
piątek, 28 lutego 2014
wtorek, 25 lutego 2014
Orędzie Matki Bożej z 25 lutego 2014
„Drogie dzieci! Widzicie, słyszycie i czujecie, że w sercach wielu ludzi nie ma Boga. Nie chcą Go, bowiem są daleko od modlitwy i nie mają pokoju. Dziatki, módlcie się, żyjcie wg. Bożych przykazań. Bądźcie modlitwą, wy, którzy od samego początku odpowiedzieliście „tak” na moje wezwanie. Dawajcie świadectwo o Bogu i mojej obecności i nie zapominajcie, dziatki, że jestem z wami i was kocham. Dzień po dniu wszystkich was oddaję memu Synowi Jezusowi. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie"
niedziela, 23 lutego 2014
Pobratymstwo
Orędzie Matki Bożej z Medziugorja 25 stycznia 2014
„Drogie dzieci! Módlcie się, módlcie się, módlcie się, aby promieniująca z was modlitwa miała wpływ na spotykanych przez was ludzi. Połóżcie Pismo święte na widocznym miejscu w swoich domach i czytajcie je, aby słowa pokoju popłynęły z waszych serc. Modlę się z wami i za was drogie dzieci, abyście z każdym dniem stawali się coraz bardziej otwarci na wolę Bożą.”
Droga rodzino modlitewna,
Matka Boża podarowała nam to orędzie w dniu, kiedy Kościół wspomina nawrócenia świętego Pawła Apostoła. Czuję, że w nim jest również i nasz klucz, którym otwieramy serca na nawrócenie. Jeszcze raz daje się słyszeć dramatyczne wołanie i wezwanie do modlitwy. Współczesny człowiek przestał się modlić. Nie modli się również rodzina. Duchowni i zakonnicy też modlą się za mało. Jedynie pojedyncze osoby przyłączają się do ruchów modlitewnych, by modlić się we wspólnotach. Ta modlitwa jest jak światło świecy pośród ciemnej i posępnej nocy. Mrok spowija nasze rodziny, instytucje społeczne i placówki wychowawcze.
Współczesne rodziny potykając się o przeszkody codziennej egzystencji ranią się wzajemnie upatrując winę w tym drugim. W takiej sytuacji wszyscy stają się nieprzyjaciółmi dla wszystkich. Jedyne wyjście z kryzysu małżonkowie widzą w rozwodzie, lub ucieczce z dotychczasowego związku. Oczywistym się staje, że skonfliktowanym małżonkom brak światła, bo przecież pieniądze, meble, książki, biżuteria, dyplomy i kariera nie mogą zastąpić światła. Bez tego światła wciąż narasta frustracja i rozczarowanie. W tym stanie rzeczy zarówno rodzinie jak i pojedynczym osobom jest potrzebne tylko jedno – światło! Wielu ludzi z zewnątrz doradza zapalenie lampki, ale oni jej nie mają. Bowiem żadne ludzkie oko nie jest w stanie przeniknąć ciemności serca, które cierpi i jest bliskie zatraceniu.
W wypadku samochodowym, który kiedyś miał miejsce w pobliżu Zadaru, pewna dziewczynka uderzając głową w dach samochodu utraciła zdolność widzenia. Kiedy doszła do świadomości, w przerażeniu prosiła swoją mamę: „Mamo, zapal lampę, jest ciemno, ja nic nie widzę..!”
Wyczuwamy, że coś podobnego stało się z naszymi rodzinami. W ciemnościach, które otaczają życie wielu, daje się słyszeć krzyk rozpaczy i pragnienie światła. To, czego nie mogła uczynić mama dla swojej niewidzącej córeczki – zapalić światło, aby widziała, nasza Matka i Królowa Pokoju może i pragnie uczynić to dla nas. My zareagowaliśmy na Jej słowa i odpowiedzieliśmy na Jej wezwanie. Tatiana Goriczewa, nawrócona Rosjanka pisze: „Nigdy wcześniej nasz świat nie był tak mały i tak organicznie wzajemnie ze sobą powiązany, jak to ma miejsce obecnie. Upadek komunizmu doprowadził do całkowitego triumfu „liberalnej demokracji”. Ale czy to jest prawdziwa demokracja? A może „europejski dom” stał się miejscem do którego wtargnęło siedem złych duchów znajdując w nim pustkę. Jeśli tak, to będzie gorzej niż było. Nam chrześcijanom zostało powierzone zadanie, aby wypełnić przestrzeń „pustego domu europejskiego” chrześcijańską kreatywnością, która czerpie natchnienie w tworzeniu nowego z wielkiej tradycji chrześcijańskiej. W okresie okrutnych prześladowań w komunistycznej Rosji, chrześcijańscy intelektualiści powrócili do tradycji ascetyki chrześcijańskiej.
Dziecięce zawierzenie Bogu i modlitwa stały się schronieniem i obroną dla wielu z tych, którzy nie chcieli poddać się władzy państwowej, którzy w ten sposób okazywali dumne nieposłuszeństwo wobec reżymu. W czasach prześladowań, my także doświadczyliśmy cudów płynących z modlitwy. Można wszystko człowiekowi odebrać, wszystkiego zabronić, ale on przetrwa i nie ugnie się. W Rosji notowano przypadki przetrzymywania ludzi na 40 stopniowym mrozie, którzy modląc się, odczuwali ciepło. Zamykano ich na długie lata w nieludzkich „psychuszkach”, a oni modląc się, nie zwariowali.
Na Zachodzie ludzie coraz częściej zaczynają odkrywać moc modlitwy. Wydaje się, że ludziom znudziło się życie wyłącznie w charakterze konsumentów. Już im zbrzydło nieustające kupowanie rzeczy. Zdążyli już zwiedzić już wszystkie kraje i nie mają nic nowego do odkrycia. Syty i bogaty Zachód zaczyna się nudzić.
Jedynie głęboka i szczera modlitwa jest w stanie odnowić ich wewnętrzny świat i przywrócić im wartość świata zewnętrznego. Modlitwa bowiem sprawia, że wyostrza się wzrok i słuch, który pozwala dostrzec piękno życie we wszystkich jego aspektach, i postrzegać je jako dar.."
Drodzy moi bracia i siostry, tego wezwania Matki Bożej: „Módlcie się, módlcie się, módlcie się...”nie wolno odkładać na później. Jeżeli chcemy uczynić coś wielkiego i dać odpór licznym negatywnym zjawiskom dzisiejszego świata, musimy odpowiedzieć na nie modlitwą. W modlitwie jest nasza moc. Modlitwa jest światłem naszego serca i duszy. To światło odbija się na naszej twarzy, w naszych słowach i uczynkach. Człowiek modlitwy promieniuje światłem i wpływa na drugich, a gdy zajdzie potrzeba, potrafi podpowiedzieć jak znaleźć wyjście z krytycznej sytuacji. Budzi nadzieję i chrześcijański optymizm.
Wsłuchując się uważnie w ton tego orędzia, sercem wyczuwamy, że wciąż jest za mało modlitwy. Nawet w Medziugorju wyczuwa się pewien rodzaj znużenia i zwrócenia się bardziej ku sprawom materialnym, a przecież Medziugorje to nie jest pozycja w ofercie turystycznej. Zgaszono wiele grup modlitewnych, powstrzymano wiele pozytywnych ruchów, które uwzględniały orędzia. Ustały seminaria, które wprowadzały słuchaczy w ducha orędzi.
Wielu myśli, że wystarczy odbyć pielgrzymkę, pomodlić się, wyspowiadać i przyjąć komunię i w ten sposób zadośćuczynić pewnej praktyce przyjętej w wielu miejscach kultu. Nie stawia się jednak pytania, co należy czynić z tym doświadczeniem po powrocie do swojej rodziny, parafii i miejsca pracy.
Tymczasem objawienia Matki Bożej trwające prawie trzydzieści trzy lata mówią o czymś niezwykłym na niezwykłe czasy. Musimy zdecydować się na modlitwę. To jest czas na odnowienie głębokiej i uduchowionej modlitwy, która ma wpływać na osoby, z którymi się spotykamy. Oprócz modlitwy różańcowej w rodzinie, w grupie modlitewnej, Matka Boża prosi, aby umieścić Pismo Święte na widocznym miejscu w naszym mieszkaniu. To żądanie od samego początku było mocno zaakcentowane. Matka Boża przez cały czas trwania objawień prosi, abyśmy spełnili jej życzenia każdego dnia tylko w odniesieniu do dwóch orędzi, dotyczy to wspólnie odmawianego różańca, i czytania Pisma Świętego. Ten sam Jezus, żywy i obecny w tabernakulum jest tak samo żywy i obecny w Biblii. Każdego dnia, za prorokiem, mamy powiedzieć: „Mów Panie, sługa Twój słucha.” Jego Słowo uzdrawia. Jego Słowo nawraca nasze serca, Jego Słowo jest naszym pokojem. Ucisza burzę na morzu naszego życia, wskrzesza umarłych i ślepym wzrok przywraca. Oczyszcza nas z naszego trądu.
To orędzie ponownie zachęca nas do powrotu do rodzinnego ołtarzyka. Ustaw więc na stoliku w dziennym pokoju krzyż, figurkę lub wizerunek Matki Bożej, Pismo Święte, różaniec, modlitewnik i wodę święconą. Niech to miejsce będzie również widoczne dla twoich gości. W każdą sobotę pokrop wodą święconą mieszkanie i członków rodziny odmawiając przy tym Wierzę w Boga, Anioł Pański, Różaniec, Litanię Loretańską oraz odmów akt zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi. Natomiast w każdy inny dzień przeczytaj na głos fragment z Pisma Świętego, aby słowa pokoju płynęły przez twoje serce i odmów Różaniec i Litanię. Miejcie odwagę przyjąć ten program, a tym samym odpowiedzieć na wezwanie naszej Matki i Królowej Pokoju. Ona nas potrzebuje jako swoich apostołów i współpracowników. Uczyńmy to już, teraz, w tym czasie i czyńmy wszystko z wielką miłością.
W tym miesiącu modlimy się w następujących intencjach:
1. O odnowienie modlitwy różańcowej w naszych rodzinach i wspólnotach, szczególnie we wspólnotach parafialnych.
2. Za Ojca Świętego Franciszka aby wytrwale i z radością głosił Kościołowi i światu Zmartwychwstałego Jezusa oraz by cały Kościół wspierał go swoją modlitwą.
3. Za młodzież, by odpowiedziała na wezwania Jezusa, o nowe powołania kapłańskie i zakonne. Za osoby poświęcone Bogu, aby w naszych czasach każdy klasztor stał się rodziną nazaretańską, w której Jezus żyje i wzrasta.
„Drogie dzieci! Módlcie się, módlcie się, módlcie się, aby promieniująca z was modlitwa miała wpływ na spotykanych przez was ludzi. Połóżcie Pismo święte na widocznym miejscu w swoich domach i czytajcie je, aby słowa pokoju popłynęły z waszych serc. Modlę się z wami i za was drogie dzieci, abyście z każdym dniem stawali się coraz bardziej otwarci na wolę Bożą.”
Droga rodzino modlitewna,
Matka Boża podarowała nam to orędzie w dniu, kiedy Kościół wspomina nawrócenia świętego Pawła Apostoła. Czuję, że w nim jest również i nasz klucz, którym otwieramy serca na nawrócenie. Jeszcze raz daje się słyszeć dramatyczne wołanie i wezwanie do modlitwy. Współczesny człowiek przestał się modlić. Nie modli się również rodzina. Duchowni i zakonnicy też modlą się za mało. Jedynie pojedyncze osoby przyłączają się do ruchów modlitewnych, by modlić się we wspólnotach. Ta modlitwa jest jak światło świecy pośród ciemnej i posępnej nocy. Mrok spowija nasze rodziny, instytucje społeczne i placówki wychowawcze.
Współczesne rodziny potykając się o przeszkody codziennej egzystencji ranią się wzajemnie upatrując winę w tym drugim. W takiej sytuacji wszyscy stają się nieprzyjaciółmi dla wszystkich. Jedyne wyjście z kryzysu małżonkowie widzą w rozwodzie, lub ucieczce z dotychczasowego związku. Oczywistym się staje, że skonfliktowanym małżonkom brak światła, bo przecież pieniądze, meble, książki, biżuteria, dyplomy i kariera nie mogą zastąpić światła. Bez tego światła wciąż narasta frustracja i rozczarowanie. W tym stanie rzeczy zarówno rodzinie jak i pojedynczym osobom jest potrzebne tylko jedno – światło! Wielu ludzi z zewnątrz doradza zapalenie lampki, ale oni jej nie mają. Bowiem żadne ludzkie oko nie jest w stanie przeniknąć ciemności serca, które cierpi i jest bliskie zatraceniu.
W wypadku samochodowym, który kiedyś miał miejsce w pobliżu Zadaru, pewna dziewczynka uderzając głową w dach samochodu utraciła zdolność widzenia. Kiedy doszła do świadomości, w przerażeniu prosiła swoją mamę: „Mamo, zapal lampę, jest ciemno, ja nic nie widzę..!”
Wyczuwamy, że coś podobnego stało się z naszymi rodzinami. W ciemnościach, które otaczają życie wielu, daje się słyszeć krzyk rozpaczy i pragnienie światła. To, czego nie mogła uczynić mama dla swojej niewidzącej córeczki – zapalić światło, aby widziała, nasza Matka i Królowa Pokoju może i pragnie uczynić to dla nas. My zareagowaliśmy na Jej słowa i odpowiedzieliśmy na Jej wezwanie. Tatiana Goriczewa, nawrócona Rosjanka pisze: „Nigdy wcześniej nasz świat nie był tak mały i tak organicznie wzajemnie ze sobą powiązany, jak to ma miejsce obecnie. Upadek komunizmu doprowadził do całkowitego triumfu „liberalnej demokracji”. Ale czy to jest prawdziwa demokracja? A może „europejski dom” stał się miejscem do którego wtargnęło siedem złych duchów znajdując w nim pustkę. Jeśli tak, to będzie gorzej niż było. Nam chrześcijanom zostało powierzone zadanie, aby wypełnić przestrzeń „pustego domu europejskiego” chrześcijańską kreatywnością, która czerpie natchnienie w tworzeniu nowego z wielkiej tradycji chrześcijańskiej. W okresie okrutnych prześladowań w komunistycznej Rosji, chrześcijańscy intelektualiści powrócili do tradycji ascetyki chrześcijańskiej.
Dziecięce zawierzenie Bogu i modlitwa stały się schronieniem i obroną dla wielu z tych, którzy nie chcieli poddać się władzy państwowej, którzy w ten sposób okazywali dumne nieposłuszeństwo wobec reżymu. W czasach prześladowań, my także doświadczyliśmy cudów płynących z modlitwy. Można wszystko człowiekowi odebrać, wszystkiego zabronić, ale on przetrwa i nie ugnie się. W Rosji notowano przypadki przetrzymywania ludzi na 40 stopniowym mrozie, którzy modląc się, odczuwali ciepło. Zamykano ich na długie lata w nieludzkich „psychuszkach”, a oni modląc się, nie zwariowali.
Na Zachodzie ludzie coraz częściej zaczynają odkrywać moc modlitwy. Wydaje się, że ludziom znudziło się życie wyłącznie w charakterze konsumentów. Już im zbrzydło nieustające kupowanie rzeczy. Zdążyli już zwiedzić już wszystkie kraje i nie mają nic nowego do odkrycia. Syty i bogaty Zachód zaczyna się nudzić.
Jedynie głęboka i szczera modlitwa jest w stanie odnowić ich wewnętrzny świat i przywrócić im wartość świata zewnętrznego. Modlitwa bowiem sprawia, że wyostrza się wzrok i słuch, który pozwala dostrzec piękno życie we wszystkich jego aspektach, i postrzegać je jako dar.."
Drodzy moi bracia i siostry, tego wezwania Matki Bożej: „Módlcie się, módlcie się, módlcie się...”nie wolno odkładać na później. Jeżeli chcemy uczynić coś wielkiego i dać odpór licznym negatywnym zjawiskom dzisiejszego świata, musimy odpowiedzieć na nie modlitwą. W modlitwie jest nasza moc. Modlitwa jest światłem naszego serca i duszy. To światło odbija się na naszej twarzy, w naszych słowach i uczynkach. Człowiek modlitwy promieniuje światłem i wpływa na drugich, a gdy zajdzie potrzeba, potrafi podpowiedzieć jak znaleźć wyjście z krytycznej sytuacji. Budzi nadzieję i chrześcijański optymizm.
Wsłuchując się uważnie w ton tego orędzia, sercem wyczuwamy, że wciąż jest za mało modlitwy. Nawet w Medziugorju wyczuwa się pewien rodzaj znużenia i zwrócenia się bardziej ku sprawom materialnym, a przecież Medziugorje to nie jest pozycja w ofercie turystycznej. Zgaszono wiele grup modlitewnych, powstrzymano wiele pozytywnych ruchów, które uwzględniały orędzia. Ustały seminaria, które wprowadzały słuchaczy w ducha orędzi.
Wielu myśli, że wystarczy odbyć pielgrzymkę, pomodlić się, wyspowiadać i przyjąć komunię i w ten sposób zadośćuczynić pewnej praktyce przyjętej w wielu miejscach kultu. Nie stawia się jednak pytania, co należy czynić z tym doświadczeniem po powrocie do swojej rodziny, parafii i miejsca pracy.
Tymczasem objawienia Matki Bożej trwające prawie trzydzieści trzy lata mówią o czymś niezwykłym na niezwykłe czasy. Musimy zdecydować się na modlitwę. To jest czas na odnowienie głębokiej i uduchowionej modlitwy, która ma wpływać na osoby, z którymi się spotykamy. Oprócz modlitwy różańcowej w rodzinie, w grupie modlitewnej, Matka Boża prosi, aby umieścić Pismo Święte na widocznym miejscu w naszym mieszkaniu. To żądanie od samego początku było mocno zaakcentowane. Matka Boża przez cały czas trwania objawień prosi, abyśmy spełnili jej życzenia każdego dnia tylko w odniesieniu do dwóch orędzi, dotyczy to wspólnie odmawianego różańca, i czytania Pisma Świętego. Ten sam Jezus, żywy i obecny w tabernakulum jest tak samo żywy i obecny w Biblii. Każdego dnia, za prorokiem, mamy powiedzieć: „Mów Panie, sługa Twój słucha.” Jego Słowo uzdrawia. Jego Słowo nawraca nasze serca, Jego Słowo jest naszym pokojem. Ucisza burzę na morzu naszego życia, wskrzesza umarłych i ślepym wzrok przywraca. Oczyszcza nas z naszego trądu.
To orędzie ponownie zachęca nas do powrotu do rodzinnego ołtarzyka. Ustaw więc na stoliku w dziennym pokoju krzyż, figurkę lub wizerunek Matki Bożej, Pismo Święte, różaniec, modlitewnik i wodę święconą. Niech to miejsce będzie również widoczne dla twoich gości. W każdą sobotę pokrop wodą święconą mieszkanie i członków rodziny odmawiając przy tym Wierzę w Boga, Anioł Pański, Różaniec, Litanię Loretańską oraz odmów akt zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi. Natomiast w każdy inny dzień przeczytaj na głos fragment z Pisma Świętego, aby słowa pokoju płynęły przez twoje serce i odmów Różaniec i Litanię. Miejcie odwagę przyjąć ten program, a tym samym odpowiedzieć na wezwanie naszej Matki i Królowej Pokoju. Ona nas potrzebuje jako swoich apostołów i współpracowników. Uczyńmy to już, teraz, w tym czasie i czyńmy wszystko z wielką miłością.
W tym miesiącu modlimy się w następujących intencjach:
1. O odnowienie modlitwy różańcowej w naszych rodzinach i wspólnotach, szczególnie we wspólnotach parafialnych.
2. Za Ojca Świętego Franciszka aby wytrwale i z radością głosił Kościołowi i światu Zmartwychwstałego Jezusa oraz by cały Kościół wspierał go swoją modlitwą.
3. Za młodzież, by odpowiedziała na wezwania Jezusa, o nowe powołania kapłańskie i zakonne. Za osoby poświęcone Bogu, aby w naszych czasach każdy klasztor stał się rodziną nazaretańską, w której Jezus żyje i wzrasta.
Przesłanie Matki Elviry
Dzień dobry moje życie!
Musimy się budzić rano, mówiąc sobie: “Dzień dobry moje życie!”. Jeśli my jako pierwsi nie kochamy swojego życia, dlaczego inni mieliby nas kochać? Każdego dnia powinniście kontemplować wasze życie w jego nowości, ponieważ życie jest dynamiczne, życie to Stworzyciel który każdego dnia stwarza w nas i dookoła nas coś nowego! My nie zadziwiamy się wystarczająco, nie myślimy o tym, że jest Ktoś kto codziennie powoduje wschód słońca… nie zdajemy sobie z tego sprawy i jesteśmy banalni, nie biorąc pod uwagę, że się obudziłem, że jestem zdrowy, że myślę, kocham i że się uśmiecham! Pan Bóg jednak pozostaje wierny, ponieważ interesuje się nami, kocha nas i w każdej chwili jest gotowy, aby odbudować naszą przyszłość!
Aby to przyjąć trzeba wierzyć, trzeba zaufać Komuś innemu, Komuś kto jest moim Ojcem! I zapamiętajmy, że zaufanie jest częścią naszej ludzkiej natury: jesteśmy do tego zdolni i bardzo tego potrzebujemy.
Wiara jest wewnątrz każdego człowieka na świecie, nawet w tym który nie zna Boga, ale ma w sobie to coś, co Pan Bóg podarował każdemu ze swoich dzieci: zdolność aby być razem, aby przebaczać, miłować się wzajemnie i zaczynać od nowa, aby się radować i mieć w sobie światło oraz prawdę!
I chociaż my, nie zawsze w Niego wierzymy, to Jego Wierność trwa aż do ostatniego oddechu naszego życia, a nawet później, kiedy jeszcze wzywa nas po imieniu, ponieważ za wszelką cenę chce nas uratować!
Wierzyć w Niego, to znaczy: ufać Mu i nie przeżywać nawet jednego dnia bez Niego.
To jest prawdziwa wiara: przyjmować każdą sytuację, obejmować ją odważnie i z nadzieją, ponieważ wiele rzeczy nie zależy od nas, ale jesteśmy przekonani, że On dla nas zrobi wszystko.
Takie jest nasze życie, które musi być wypełnione chęcią przemiany, walką i codziennym zaczynaniem od nowa, bez strachu aby stawać się dobrymi, ponieważ naszym prawdziwym „domem” jest życie w pokoju i dobroci!
źródło: Wspólnota Cenacolo
Musimy się budzić rano, mówiąc sobie: “Dzień dobry moje życie!”. Jeśli my jako pierwsi nie kochamy swojego życia, dlaczego inni mieliby nas kochać? Każdego dnia powinniście kontemplować wasze życie w jego nowości, ponieważ życie jest dynamiczne, życie to Stworzyciel który każdego dnia stwarza w nas i dookoła nas coś nowego! My nie zadziwiamy się wystarczająco, nie myślimy o tym, że jest Ktoś kto codziennie powoduje wschód słońca… nie zdajemy sobie z tego sprawy i jesteśmy banalni, nie biorąc pod uwagę, że się obudziłem, że jestem zdrowy, że myślę, kocham i że się uśmiecham! Pan Bóg jednak pozostaje wierny, ponieważ interesuje się nami, kocha nas i w każdej chwili jest gotowy, aby odbudować naszą przyszłość!
Aby to przyjąć trzeba wierzyć, trzeba zaufać Komuś innemu, Komuś kto jest moim Ojcem! I zapamiętajmy, że zaufanie jest częścią naszej ludzkiej natury: jesteśmy do tego zdolni i bardzo tego potrzebujemy.
Wiara jest wewnątrz każdego człowieka na świecie, nawet w tym który nie zna Boga, ale ma w sobie to coś, co Pan Bóg podarował każdemu ze swoich dzieci: zdolność aby być razem, aby przebaczać, miłować się wzajemnie i zaczynać od nowa, aby się radować i mieć w sobie światło oraz prawdę!
I chociaż my, nie zawsze w Niego wierzymy, to Jego Wierność trwa aż do ostatniego oddechu naszego życia, a nawet później, kiedy jeszcze wzywa nas po imieniu, ponieważ za wszelką cenę chce nas uratować!
Wierzyć w Niego, to znaczy: ufać Mu i nie przeżywać nawet jednego dnia bez Niego.
To jest prawdziwa wiara: przyjmować każdą sytuację, obejmować ją odważnie i z nadzieją, ponieważ wiele rzeczy nie zależy od nas, ale jesteśmy przekonani, że On dla nas zrobi wszystko.
Takie jest nasze życie, które musi być wypełnione chęcią przemiany, walką i codziennym zaczynaniem od nowa, bez strachu aby stawać się dobrymi, ponieważ naszym prawdziwym „domem” jest życie w pokoju i dobroci!
źródło: Wspólnota Cenacolo
wtorek, 11 lutego 2014
11 luty - Najświętszej Maryi Panny z Lourdes
W roku 1858, kiedy ukazała się jej w Lourdes Matka Boża Bernadeta miała 14 lat. Była najstarszą córką rodziny Soubirous. Brakowało jej wszystkiego: pieniędzy, zdrowia, wykształcenia. Nie umiała ani czytać, ani pisać, często chorowała, nie chodziła do szkoły, nie przystąpiła do Pierwszej Komunii św. Rodzice mogli jej dać jedynie wiarę, prostą i żywą. Ją właśnie, Swoją “najbiedniejszą córkę” wybrała Maryja dla przekazania ludziom orędzia... czytaj więcej
Grota w Lourdes - " na żywo "
fot. Danuta Lis
|
niedziela, 9 lutego 2014
Zacznijcie codziennie wzywać Ducha Świętego
Dziatki, grupy modlitewne są mocne, tak że poprzez nie można zobaczyć, że Duch Święty działa na świecie… (Matka Boża w Medziugorje, 25 czerwiec 2004) |
poniedziałek, 3 lutego 2014
Rekolekcje Wielkopostne z ks. Jarosławem Cieleckim zostały odwołane
niedziela, 2 lutego 2014
Orędzie Matki Bożej z 2 lutego 2014
"Drogie dzieci! Z macierzyńskiej miłości pragnę nauczyć was
szczerości, gdyż pragnę, abyście w swoim
działaniu jako moi apostołowie byli dokładni, zdecydowani, a nade wszystko
szczerzy. Pragnę, abyście z łaski Bożej
byli otwarci na błogosławieństwo. Pragnę, abyście przez post i modlitwę
wyprosili u Ojca Niebieskiego poznanie tego co naturalne, święte – Boskie.
Napełnieni poznaniem pod opieką mojego Syna i moją, będziecie moimi apostołami,
którzy będą umieli głosić słowo Boże tym wszystkim, którzy go nie znają i
będziecie umieli pokonywać przeszkody, które staną na waszej drodze. Drogie
dzieci, z błogosławieństwem spłynie na was łaska Boża , a wy będziecie
mogli ją zatrzymać przez post, modlitwę, oczyszczenie i
pojednanie. Będziecie mieć skuteczność, której od was wymagam. Módlcie się za
swoich pasterzy, aby promienie Bożej łaski oświeciły ich drogi. Dziękuję wam!"
PS Tłumaczenie z języka chorwackiego. Dziękuję
PS Tłumaczenie z języka chorwackiego. Dziękuję