sobota, 24 stycznia 2015

Pobratymstwo

Orędzie Matki Bożej z Medziugorja 25 grudnia 2014
"Drogie dzieci! Dzisiaj również niosę wam swego Syna Jezusa na ręku i proszę Go o pokój dla was i pokój między wami. Módlcie się i adorujcie mego Syna, aby do waszych serc weszły Jego pokój i radość. Modlę się za wami, abyście byli coraz bardziej otwarci na modlitwę. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”
Droga rodzino modlitewna,
                każdy z nas  widział kościołach obrazy i ikony przedstawiający Najświętszą Maryję Pannę pod różnymi postaciami,  jako Królową Aniołów, Matkę Bolesna pod Krzyżem, Królową Różańca Świętego... Tym razem Matka Boża, Królowa Pokoju przedstawia się nam w postaci najczęściej spotykanej na obrazach,  jako Matka Boża z Dziecięciem na ręku. Ten obraz kojarzy się nam z ciepłem domowego ogniska. I takim właśnie ciepłem promieniuje ostatnie orędzie Niepokalanej Maryi skierowane do nas na Święta Bożego Narodzenia. Kiedy czytamy świąteczne orędzie, doznajemy wzruszenia, a nasze serca  z tym większą radością otwierają się na każde Jej słowo macierzyńskiego pouczenia. Wiemy to na pewno i sercem czujemy, że Ona jest naszą Matką, bowiem wierzymy mocno słowom Jezusa wypowiedzianym z krzyża: "Oto Matka twoja!  Niewiasto, oto syn twój! (J. 19,27)
                Te słowa są zobowiązujące tak dla Matki jak i Syna. Dlatego  powinniśmy być świadomi, że Maryja nie może zapomnieć o swoim zadaniu, gdyż jak to zapisał św. Bernard "nigdy nie słyszano, żeby Ona kogoś pominęła lub o kimś zapomniała".  Radosną nowinę o narodzeniu Jezusa wpierw usłyszeli pasterze, którzy trzymali  straż nocną nad swoją trzodą. Tę wieść przekazał im Anioł Pański, a chwała  Pańska zewsząd ich oświeciła. Pasterze uważali się za niegodnych tego wyróżnienia i strach ich ogarnął, lecz Anioł rzekł do nich: "Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie" (Łk 2, 10-11)
                Podobnie jak kiedyś anioł wezwał pasterzy, dziś wzywa nas Matka Boża. Anioł wyjaśniał pasterzom kogo znajdą pośród tej świętej nocy – Matkę i dziecię położone w żłobie. Pasterze są uradowani, a radość i  poczucie szczęście nieśli w sobie i ze sobą, dzieląc się tymi uczuciami z innymi. Matka Boża mówi nam: " Przynoszę wam mojego Syna Jezusa..." To jest to samo Dziecię i  i Matka, z którymi spotkali się pasterze.  Teraz nam przypadło w udziale  to szczęście. Mamy udział w przyjęciu wielkiego daru, nadejście którego od stuleci zapowiadali prorocy. Dar Ojca Niebieskiego zawiera się w tajemnicy Bożego Narodzenie, kiedy słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami. Niestety, człowiek ma krótką pamięć. Papież Franciszek  mówi o tym jako o chorobie tak często trapiącej współczesne pokolenie i nazywa ją "duchowym Alzheimerem", czyli zapominaniem o pierwszej miłości. Spotykamy się z ludźmi, a nawet z domownikami, którzy w przygotowaniach do świąt w ogóle nie mają zamiaru szukać Matki z Dziecięciem. Im głównie zależy na suto zastawionym, stole, na smakowitych potrawach i łakociach, na pięknych dekoracjach, podczas gdy w samym świętowaniu i nawet śpiewanych pieśniach nie ma w ogóle mowy o Matce i Jej Boskim Dziecięciu. Innymi słowy, świętują Narodzenie, lecz bez Narodzonego, bez osobistego spotkania z Nim samym. To jest największy absurd współczesnego świata. Stąd serce tych ludzi pozostaje puste i niespokojne, a oni sami czują się sfrustrowani, rozczarowani, wręcz oszukani.
                Bóg przypomina, że nikt nie może się zagubić, jeśli będzie szedł za  światłem Jezusowej gwiazdy, tej samej która doprowadziła Mędrców ze Wschodu. To powinno być dla nas prawdziwą zachętą. Ci, którzy w Jerozolimie byli cudzoziemcami, spotykają się z królem Herodem, który od początku ze strachu przed utratę swej władzy planował unicestwienie nowego Króla. Bóg pomaga Mędrcom i udziela im światła, aby mogli poznać prawdę. Kontynuują więc swoją drogę poszukiwania, a światło gwiazdy doprowadza ich skutecznie do miejsca, w którym znajdują Dziecię – Króla i Jego Matkę. Składają dary z którymi przybyli, a odchodzą napełnieni łaskami otrzymanymi od  Matki i Dziecięcia Jezus. To bogactwo i doświadczenie świętości w spotkaniu z Matką i Jej boskim Synem, przemienia ich tak bardzo, że stają się entuzjastycznymi zwiastunami Dobrej Nowiny.
                Królowa Pokoju mówi nam, że modli się, aby Jej Syn podarował nam pokój – pokój w sercu, pokój w duszy, pokój w rodzinie, w Kościele, między narodami i między nami. A tego właśnie pokoju  tak nam brak w tym świętym czasie. Pytamy więc w jaki sposób przyjąć pokój i nasycić się tym Bożym darem? I tu nie chodzi o zwykłą odpowiedź lecz o istotną przemianę. Pasterze w chwili objawienia  byli przestraszeni, lecz kiedy zostali napełnieni pokojem i radością, strach zniknął. Matka Boża poucza nas, że mamy upaść na kolana i oddać pokłon  Jej Synowi, mówi, że jeśli chcemy znaleźć pokój i błogosławieństwo, powinniśmy czystym sercem i w pokornej modlitwie ofiarować się Jezusowi.
                W okresie świątecznym przyjmujemy wiele życzeń szczęśliwego Nowego Roku. Odwzajemniamy te życzenia automatycznie bez zaangażowania, bez radości w sercu. Skąd bierze się w nas ta dwulicowość, skąd maska na naszych twarzach udająca postawę autentycznej życzliwości? Cierpimy na chorobę, o której mówi papież Franciszek – "utraciliśmy ludzką wrażliwość, która powoduje, że nie potrafimy płakać z płaczącymi i cieszyć się z tymi, którzy się radują."
                Człowiek wierzący przygotowuje się do świętowania Bożego Narodzenia w okresie adwentu przez sakramenty, posty, uczestnictwo w roratach, modlitwę – po prostu wraz z rodziną czuwa, jak kiedyś czuwali pasterze. Bo to właśnie do czuwających pasterzy, a nie do śpiących mieszkańców w mieście Dawida, przemówił anioł. Prawdziwą radość znaleźli pasterze i mędrcy, a dziś  odnajdują ją również wierni,  czuwający na modlitwie w  Kościele. Pokój został nam dany, nam pozostaje nosić go w sercu i wcielać  praktycznie w swoje życie. Matka Boża wie, że nikt  poza Jezusem nie może dać pokoju. Wszelkie inne  próby i sposoby uzyskania pokoju przynoszą jedynie rozczarowanie. Patrzymy więc bezradnie na osoby, rodziny i narody, które wciąż w warunkach naturalnych katastrof, wojen, aktów niesprawiedliwości, przemocy i biedy, bezskutecznie poszukują pokoju, a my nie wiemy co im powiedzieć, nie potrafimy im skutecznie wskazać gdzie jest to źródło pokoju za którym tęsknią, którego poszukują i który został im przez wielu obiecany.
                Droga rodzino modlitewna, otwierajmy się coraz bardziej na modlitwę, która jest gwiazdą przewodnią prowadzącą do Jezusa i Maryi. Jeśli ta gwiazda zgaśnie, poczujemy się zagubieni, ogarną nas ciemności, a nawet dom rodzinny stanie się więzieniem. Przyrzekliśmy Królowej Pokoju żyć zgodnie z Jej orędziami i szerzyć je w swoim otoczeniu. Nie zachowujmy się przeto jak Herod i nie ulęgajmy lękom, nie troszczmy się też zbytnio o siebie. Zaufajmy Bogu i Matce, która pewnie prowadzi nas do swojego Syna.
W tym miesiącu będziemy  modlić się w następujących intencjach:
1. Za osoby poświęcone Bogu, aby ich życie było odblaskiem Bożej Miłości, o błogosławieństwo dla zgromadzeń zakonnych i nowe powołania.
2. Za Ojca Świętego  Franciszka o odważne i konsekwentne prowadzenie Kościoła zgodnie z natchnieniami Ducha Świętego.
3. Za pielgrzymów, aby w Medziugorju odkryli miłosierne Oblicze Pańskie, a z pomocą Kościoła, który trwa na modlitwie i karmi się sakramentami świętymi wstąpili na tę jedyną drogę, która prowadzi do Prawdy
Drodzy Pobratymcy,
Pragnę przypomnieć, ze członkowie naszej Wspólnoty zobowiązali się do codziennego odmawiania drugiej tajemnicy radosnej w intencji swojego pobratymca, do cotygodniowych, czwartkowych spotkań modlitewnych w intencjach Matki Bożej i w intencjach podawanych każdego miesiąca, do adoracji Najświętszego Sakramentu, codziennego czytania Pisma Świętego, praktykowania postu w środy i piątki. Informuję, że w tym roku odbędzie się kolejny doroczny Zjazd Modlitewny członków naszego ruchu w Szirokim Brijegu i Medziugorju, w dniach 9 i 10 maja 2015.  To będzie ważne  dwudniowe spotkanie modlitewne, więc czekam na szeroki odzew z waszej strony. O programie zostaniecie powiadomieni w terminie późniejszym.

PS   Tłumaczenie z języka chorwackiego. Dziekuję