wtorek, 4 października 2011

Pobratymstwo

Orędzie z Medziugorja 25 września 2011

„Drogie dzieci! Wzywam was, aby ten czas był dla was wszystkich czasem dawania świadectwa. Wy, którzy żyjecie w miłości Bożej i doświadczyliście Jego darów dajcie świadectwo o nich swoimi słowami i życiem, by były radością i zachętą dla innych w wierze. Jestem z wami i nieustannie wstawiam się u Boga za wami wszystkimi, aby wasza wiara była zawsze żywa i radosna i w miłości Bożej. Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

Drodzy moi bracia i siostry!
Tego orędzia nie da się pominąć tłumaczeniem, że ono odnosi się do innych. Już na wstępie określony jest czas, jako nasz czas, w którym mamy dawać świadectwo. Nasz Pan, jak również apostołowie też mówili do swoich: będziecie mi świadkami lub bądźcie moimi świadkami.

W naszych czasach przywykliśmy do słuchania fałszywych proroków i skorumpowanych świadków. Ale jest to również czas wspaniałych doświadczeń i niezwykłych przeżyć duchowych. Wierni z całej Europy uczestniczą w licznych pielgrzymkach. Do wielkich wydarzeń duchowych należy zaliczyć spotkanie młodzieży z Ojcem Świętym w Madrycie, nasze spotkanie z Ojcem Świętym, Modlitewny Festiwal Młodzieży w Medziugorju i pielgrzymki do chorwackich miejsc kultu jak Marija Bistrica, Sinj, Sziroki Brijeg. Udział w nich to dla każdego uczestnika okazja do podzielenia się z innymi z własnym doświadczeniem miłości i bliskości Boga.

Takie doświadczenie nie jest wyłącznie naszą prywatną sprawą, lecz osobistym darem w celu podzielenia się nim z innymi. Tej jesieni zbieraliśmy płody ziemi. W niektórych rejonach plony były bardzo obfite. To jest dar dla nas. Stąd też tradycja dożynek, a więc uroczystości sławiącej zakończenie zbiorów i złożenia podziękowania za dary ziemi. Tam, gdzie panowały lepsze warunki, urodzaj był większy, a owoce smaczniejsze, bardziej soczyste. Podobnie jest z nami. Im bardziej otwieramy się na Boga, Jego miłość i łaskę, owoce są coraz obfitsze. Nasze ogrody nie mogą ukryć owoców. One są widoczne, a wytrawny znawca natychmiast rozpoznaje dojrzałe od niedojrzałych, zgniłe i nadpsute od tych dobrych.

Pomyślmy, czy nasze chrześcijańskie świadectwo jest podobne do egzaminu szkolnego czy raczej do płodnego drzewa bądź urodzajnej winnicy. Często daje się słyszeć opinie, że ktoś jest wysoce wyedukowany i posiada głęboką wiedzę na temat wiary. Tymczasem wiedza o wierze nie jest tożsama z wiarą. Wiara musi być przekuta na praktykę życia i wtedy wydaje owoce. Człowiek bowiem może nauczyć się dziesięciu przykazań na pamięć i recytować je, ale na codzień może nimi nie żyć i żadnego z nich nie przestrzegać. Ten czas nie jest więc czasem debat, teoretycznych dyskusji lub kolekcjonowania statystyk o liczbie gromadzących się wiernych na uroczystościach i pielgrzymkach. To jest czas życia w miłosnej relacji z Bogiem i bliźnimi.

Doświadczenie wiary zachęca, a nawet przymusza człowieka do mówieniu o Bogu, dawania świadectwa o otrzymanych przezeń darach, o życiu według Bożej woli. Spotkanie młodzieży z Ojcem Świętym sprawiło, iż wielu z tych, którzy zaledwie słyszeli o wierze, po tym spotkaniu zaczęło poważnie ją traktować. A w Medziugorju, w ciągu zaledwie jednego tygodnia, wielu młodych ludzi nauczyło modlić się, chwalić i wysławiać Boga. Oni napewno staną się inspiracją dla innych do wkroczenia na drogę wiary. W życiu chrześcijanina słowa i praktyka życia zawsze muszą iść w parze i być nierozerwalne jak para ptasich skrzydeł, jak dwoje rąk do pracy, jak dwie nogi, dzięki którym chodzimy. Nasze słowa, mówi Matka Boża, powinny stanowić inspirację dla innych, aby i oni uwierzyli, a nasze przykładne, dobre życie powinno wnosić radość w życie ludzi, którzy nas otaczają.

Pomyślcie tylko, dzięki świadectwu widzących z Medziugorja miliony ludzi na świecie w ciągu ostatnich trzydziestu lat weszły na drogę wiary. Nie należy przy tym zapominać, że ich życie w dzieciństwie i młodości różniło się znacznie od życia ich rówieśników. Wielu spraw musieli się wyrzec. Zamiast sportu i zbawy, oni modlili się z pielgrzymami. Zamiast odpoczynku nad morzem, wspinali się na Podbro lub Kriżevac i uczyli modlitwy przybywających pielgrzymów. Vicka, na przykład, potrafiła nawet trzydzieści razy na dzień wchodzić na Podbro by modlić się tam z pielgrzymami. Ona w ten sposoób dawała świadectwo. Również dziś, choć widzący mają swoje rodziny i jako rodzice mają wiele obowiązków i wielką odpowiedzielność za wychowanie swoich dzieci, nie pozostawili pielgrzymów samym sobie. Nadal są z nimi i starają się ich obdarzać, jak potrafią najlepiej. Słychać glosy, że ich misja już się zakończyła. Dali nam swoje świadectwo o objawieniach Matki Bożej, a teraz to na nas spoczywa odpowiedzialność za przekazywane orędzia. Jednakże oni jeszcze nie ukończyli swojej misji. Każdy pielgrzym, który spotyka się z widzącymi i słyszy ich świadectwo, zmienia się. Odnajduje drogę do konfesjonału i pojednany powraca szczęśliwy do domu. Potem daje świadectwo wobec swojego otoczenia wszędzie tam dokąd dociera.
 

Widząca Vicka w czasie spotkania z pielgrzymami( fot: Agnieszka)
 Przypomnijmy sobie aktywność świętej pamięci o.Slavko Barbaricia. Wielu pielgrzymów w jego głosie słyszało Boże wezwanie, a w jego modlitwie dostrzegało łaski, które jako dar Medziugorja wiozło do swoich rodzin.

W tym orędziu Matka Boża wzywa nas do wspaniałomyślnego dawania świadectwa słowem, czynem i całym swoim życiem. Tego bardzo brakowało faryzeuszom, zaciekłym wrogom Jezusa. Brakuje tego również ludziom, którzy odeszli ze swojej wspólnoty parafialnej, nie chodzą regularnie na msze święte i nie korzystają z sakramentów.

W Medziugorju działa komisja, która w imieniu Kościoła zda całemu Kościołowi sprawozdanie z tego co jej członkowie widzieli, słyszeli i co tutaj przeżyli. Owoców nie da się ukryć. Komisja powołana do zbadania fenomenu Medziugorja nie zaprzeczy owocom. Nie zapomnijmy jednakże i o tych, którzy w Medziugorju nie dają świadectwa i nie żyją orędziami. Oni mają na uwadze swoje ekonomiczne i inne projekty. Są też tacy, którzy żyją niestosownie, niezgodnie z przyjętymi zasadami, zupełnie obcymi Medziugorju. A tymczasem Matka Boża niestrudzenie prosi o odnowienie modlitwy rodzinnej, praktykowanie postu, oddawanie czci Najświętszemu w Eucharystii. W Medziugorju mieszka obecnie wiele osób, które trudno nazwać parafianami. One tutaj zamieszkują jedynie z uwagi na profity, jaki osiągają z usług hotelowo-gastronomicznych. Tych orędzia wogóle nie interesują. Trzeba wziąć pod uwagę również tych pielgrzymów oraz organizatorów, którzy liczą swoje kolejne przyjazdy, ale nie liczą nawróconych, bowiem nad tym wogóle nie pracują. Łatwo więc może być poczyniony błąd wobec pielgrzyma, który przybywa tu, by odnaleźć Boga, który przybywa z odległego zakątka świata by przeżyć spotkanie z żywym, wierzącym i modlącym się Kościołem.

My natomiast odpowiedzmy z powagą i w odpowiedzialny sposób traktujmy wezwanie Królowej Pokoju.

Stanowimy wspólnotę modliewną pod wezwaniem Nawiedzenia świętej Elżbiety. Jesteśmy związani więzami pobratymstwa, które tworzą zdrową rodzinę i zdrowy Kościół ze zdrową pobożnością. Matka Boża wstawia się za nami i uczy, że nasza wiara powinna być zawsze żywa, zgodna z wolą Bożą, która nie nastawia nikogo przeciwko drugiej osobie, lecz czyni z nas inne osoby, szczęśliwe i błogosławione. Cóż może być wspanialszego w dzisiejszych czasach niż chrześcijanin, który żyje pełnią życia, wciąż wydaje owoce wiary i roztacza wokół siebie atmosferę błogosławieństwa.

Drodzy bracia i siostry!

To orędzie jest skierowane do nas, jako wspólnoty i do każdego z nas z osobna. Nie przechodźmy obok niego obojętnie i nie mówmy, że przecież już o tym wiemy. To jest bowiem czas świadków i dawania świadectwa. Wytrwajcie!

W tym miesiącu będziemy modlić się w następujących intencjach:

1 . Za widzących i pielgrzymów, aby wzajemnie na siebie oddziaływali i stali się świadkami jedni dla drugich. Oby widzący i parafianie witali i żegnali pielgrzymów modlitwą i błogosławieństwem.

2. Za Komisję međugorską i wszystkich kapłanów, aby Duch Święty otworzył ich serca i by doświadczyli darów Bożych w Medziugorju, a potem dali świadectwo.

3. Za kapłanów i o nawrócenie wszystkich pielgrzymów, a szczególnie tych, którzy poprzez sakrament spowiedzi szukają pojednania z Bogiem i bliźnimi. Za pielgrzymów, by pokochali Różaniec i Pismo Święte.

 27.09.2011., Široki Brijeg   

PS Dziękuję