czwartek, 16 grudnia 2010

List s. Emmanuel z 12 grudnia 2010

12 grudnia 2010 r.
Matki Bożej z Gwadelupy, Patronki Życia obu Ameryk!

Drogie Dzieci Medjugorja!

Niech będzie pochwalony Jezus i Maryja!

1 – 2 grudnia 2010 r., widząca Mirjana miała comiesięczne objawienie przy Błękitnym Krzyżu w obecności tłumu, trochę przerzedzonego z powodu tej pory roku. Na zakończenie objawienia przekazała nam następujące orędzie: zobacz orędzie...

2 – Widzieć lub nie widzieć dziecko!

Wśród swych wiernych apostołów Gospa posiada lekarzy i wszelkiego rodzaju specjalistów. Jeden z nich, znany kardiolog, opowiedział nam ten trochę banalny epizod:

Pewna kobieta w ciąży zwróciła się do niego po poradę kardiologiczną: USG zarodka pozwala podejrzewać u przyszłego dziecka pewien problem. Po ekspertyzie doktor potwierdza występowanie u zarodka wrodzonej anomalii serca. Ale jest pocieszające to, że jak się okazuje, ta anomalia jest w pełni do z operowania, a operacja daje bardzo dobre rezultaty.

Jednakże ten typ anomalii sercowej, w jednej trzeciej przypadków, może wiązać się z zespołem Downa. Poinformowani o tym małżonkowie zgadzają się na przeprowadzenie amniocentezy (pobranie płynu owodniowego otaczającego dziecko), żeby zobaczyć, czy dziecko ma zespół Downa, czy też nie i zastanowić, czy zachować je, czy nie. Zbyt dobrze znamy naciski wywierane wówczas na rodziców przez większość doradców medycznych, gdy u dziecka istnieje problem zdrowia, a w perspektywie jest aborcja.

W wyniku amniocentezy zapada „werdykt”: jest to dziecko z zespołem Downa. Małżonkowie decydują się przerwać ciążę w ósmym miesiącu. Znaczy to, że podczas pewnego rodzaju sztucznego poronienia dziecko zostanie przez lekarza zabite, zanim będzie mogło wyjść z łona matki. Tu ważne jest zastosowane słownictwo: Nie mówi się, że istota ludzka jest skazana na śmierć, mówi się o „złej ciąży” i stwierdza się, że najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich jest „przerwać ją i wywołać inną”.

W otoczeniu tych małżonków wiele osób zaczęło gorliwie się modlić, aby to dziecko, będące stworzeniem Bożym, ujrzało światło dzienne.

Zbliża się decydujący dla tej matki dzień, gdy pozwoli stracić swe dziecko. W przeddzień nasi przyjaciele dzwonią do niej, żeby zasięgnąć informacji... Nic się nie zmieniło, małżonkowie są zdeterminowani, żeby przerwać ciążę, a mama zostanie przyjęta do szpitala nazajutrz o 7 rano. Nasi przyjaciele podwajają modlitwę, złamani bólem wobec tej decyzji.

Ale nie modlili się na próżno: Nazajutrz o 3 rano mama nagle odczuwa zbliżające się skurcze i przed zawiezieniem do szpitala w ciągu mniej niż pół godziny rodzi w domu!! Mały miał dobry pomysł, żeby urodzić się spontanicznie na kilka godzin przed swą egzekucją!!

Po przyjeździe do szpitala nasz kardiolog zastaje rodziców w szoku, wstrząśniętych! Trzymają teraz w ramionach dziecko i uderzają się w czoło mówiąc: „Jesteśmy przestępcami! Wczoraj sami podpisaliśmy jego egzekucję... I zamierzaliśmy zabić tę małą istotę! Nie jesteśmy godni być jego rodzicami! Doktorze, proszę zrobić wszystko, żeby je ratować!” I ściskali je czule.

Rodzice, czyż wasze dziecko nie jest to samo w łonie matki i poza łonem matki? Dlaczego to chore niemowlę, gdy przebywało ukryte w łonie swej matki, było niepożądane i skazane, a gdy stanie się widoczne, to trzeba zrobić wszystko, żeby je chronić i strzec? Czy musimy czekać, aż zobaczymy swe dziecko własnymi oczami i dotkniemy je naszymi rękami, żeby uświadomić sobie, że jest skarbem, stworzeniem Bożym, które zasługuje na to, żeby żyć?

To dziecko, które umiało złapać w pułapkę tych, którzy na nie zastawili pułapkę, zostało zoperowane i jest teraz w dobrym zdrowiu. Z zespołem Downa należy do tych, którzy pośród naszego niespokojnego i materialistycznego świata, błyszczą jak znaki. Nie odrzucajmy ich! Przypominają nam, że ludzkie serce i jego wielka pojemność miłości są ważniejsze niż wszystko i w ostatecznym dniu to niewinność dziecka zwycięży wszystkich niszczycieli Goliatów, którzy drążą naszą smutną kulturę śmierci. Prawdziwa wielkość jest u ich boku i u boku tych, którzy ich przyjmują!

„Ten, kto przyjmuje jedno z tych małych z powodu Imienia Mojego, Mnie przyjmuje”, powiedział Jezus (Łk 9,48).

3 – Vicka, powrót!

Po dwóch latach nieobecności Vicki z powodu jej problemów ze zdrowiem, w tych dniach ogromnie się ucieszyliśmy, spotykając ją, przepełnioną radością i słuchając, jak na schodach swego domu dzieli się orędziami Maryi! Istotnie, pielgrzymi przybyli na święto Niepokalanego Poczęcia mogli wszyscy się z nią spotkać i skorzystać z jej długiej modlitwy błogosławieństwa.

Ale w czasie tej długiej nieobecności Vicka nie próżnowała! Cierpienia fizyczne i moralne, jakie znosiła i jakie sam Bóg znał, z entuzjazmem ofiarowywała za każdego z nas. Pewnego dnia Gospa powiedziała do niej: „Bardzo rzadkie są te osoby, które zrozumiały wielką wartość cierpienia, gdy jest ono ofiarowywane Bogu!” Czasami pielgrzymom, którzy ją pytają, Vicka wyjaśnia:

„Cierpienia nie można wyjaśnić. Cierpienie po prostu można przeżyć w swym sercu. Gdy Pan daje cierpienie, krzyż, to naprawdę On daje nam wielki dar. Często myślimy: „Jak choroba może być darem?” Ależ to jest wielki dar! Bóg sam wie, dlaczego On daje nam ten dar i dlaczego go cofa w takim momencie. Ale w podejmowaniu decyzji jesteśmy wolni: czy jestem gotów przyjąć ten dar? Są różne rodzaje cierpień: jest cierpienie, jakie daje Bóg i cierpienie, jakie stwarzamy sobie sami. One nie mają tej samej wartości.

„Gdy mimo cierpienia uśmiechasz się, to dlatego, że je zaakceptowałeś i że całkowicie należysz do Boga. Potem więcej już nie dostrzegasz cierpienia, lecz odczuwasz radość. Gdy cierpisz z radością, już nie ma napięcia. Ale ta radość nie pochodzi z zewnątrz, lecz z wnętrza ciebie, z twego serca. Odczuwam tak silną radość, że chcę czynić dla Matki Bożej więcej”.

4 – Nowe narodzenie dla Francji? Francuzi mają prawo pytać się o przyszłość swojego kraju. Ale, jak podkreśla ojciec Jozo, „jest bezużyteczne czekać na ratunek ze strony polityków. Zmartwychwstanie kraju zależy od modlitwy jego narodu!” We Francji, tak jak gdzie indziej, utraciliśmy pokój Boży, gdy powiedzieliśmy: „Nie mamy czasu się modlić”, lub gdy milczeliśmy wobec bezbożnych inicjatyw, próbując usunąć Chrystusa z naszego terytorium. Pewna grupa wierzących podjęła bardzo prostą inicjatywę: z okazji tego Bożego Narodzenia rozpocząć nowennę modlitwy o zasięgu narodowym, żeby wyprosić i uzyskać nowe narodzenie dla Francji. Włączmy się w tę nowennę bardzo, bardzo licznie! Módlmy się z gorliwością i skłońmy do modlitwy tych wszystkich, którym na sercu leży los Francji! Nowenna znajduje się pod tym linkiem. Ale możecie wybrać inną: http://www.neuvaine-france.fr/neuvaine.html

5 – Dzieciątko Jezus oczekuje nas w żłóbku!

Podczas Adwentu Dzieciątko Jezus jest jeszcze ukryte w łonie Maryi, lecz spodziewa się, że znajdzie gorące przyjęcie i będzie mogło odpocząć w naszych sercach, które dziś są Jego małymi żłóbkami. „Drogie dzieci, mówi do nas Matka Boża, pragnę, żeby mój mały Jezus narodził się w waszych sercach!” Prosi, żebyśmy przed żłóbkiem przygotowanym na początku Adwentu każdego dnia gromadzili się na rodzinnej modlitwie.

W rozmowie z małym Wietnamczykiem, Marcelem Van, dziś błogosławionym i na drodze do beatyfikacji, Dzieciątko Jezus mówiło, że było Mu zimno, gdy się narodziło w grocie betlejemskiej. Ale my możemy Je ogrzać! Nie tylko przez modlitwę, lecz przez całkiem proste czynności, które świadczą o naszej miłości, ponieważ jak to powiedział Jezus w Ewangelii „Wszystko, co uczynicie najmniejszym spośród was, Mnie uczynicie”.

Oto sławny dialog pomiędzy Jezusem a Vanem podczas trzeciej Mszy św. w Boże Narodzenie r. 1945, w której uczestniczyła także Mała Teresa z Lisieux. Van zwraca uwagę, że Dzieciątko Jezus jest bardzo piękne i pyta Je: „O Jezu, kto Cię ubrał w tak piękne ubranie? I kto Ci zrobił to ubranie?

Jezus: Ach, Marcel, mówisz, że byłem pięknie ubrany? A któż mnie tak pięknie ubrał jak nie ty, Marcel?

Marcel: Ależ Jezu, nigdy nie wiedziałem, że robię dla Ciebie ubranie.

Jezus: Więc, Marcel, spytaj swą siostrę Teresę, żeby zobaczyć, kto mnie tak ubrał, sporządzając mi tak wspaniałe ubranie.

Marcel: Moja siostro Tereso, czy to nie Maryja uszyła ubranie dla Jezusa?

Teresa: Tego ubrania nie uszyła ani Maryja, ani też ja. Więc zgadnij, któż to może być... Ależ to ty, braciszku! Jeśli chodzi o mnie, ja ci tylko pomogłam je przyozdobić, a to ty sam ubrałeś w nie Jezusa.

Marcel: Moja siostro, cóż ja mogłem zrobić, żeby uszyć takie piękne ubranie?

Teresa: No, kochany braciszku, pozwól, że najpierw cię pocałuję. A teraz moja odpowiedź. Słuchaj mnie dobrze. Każde z westchnień, jakie wyrwały z ciebie cierpienia znoszone podczas ostatnich tygodni, każde z tych westchnień wystarczyło, żeby uformować włókno wełny lub kwiat; użyłam więc tych włókien wełny, jakie prządłeś każdego dnia przez swe cierpienia, jak również kwiaty, jakie zbierałeś, żeby zrobić na drutach tak wspaniałe ubranie dla Jezusa. Czy rozumiesz, braciszku? A widzieć Jezusa w takim pięknym ubraniu, czy sprawia tobie przyjemność? Jeśli dziś ubranie Jezusa jest takie piękne, to będzie jeszcze piękniejsze w dniu twego zjednoczenia z Nim. Skąd przyjdzie to jego piękno, nie musisz się o to martwić. Teraz, gdy Jezus obsypuje cię pocałunkami, myśl przede wszystkim, żeby pozostawać radosnym i wypędź wszelką myśl smutku i odrazy. (Marcel Van, Colloques p.98, Préface du Card. Schönborn, Ed. Saint-Paul)

Radosnych i świętych świąt Bożego Narodzenia życzę wam wszystkim!

Droga Gospo, Ty jesteś Gwiazdą Zaranną, która głosi nową jutrzenkę! Ku Tobie kierujemy nasze spojrzenia i widzimy Życie!

Siostra Emmanuel +
_______________

Uwaga: Przyjmijcie świętego za swego towarzysza życia na rok 2011. Potrzebujemy u naszego boku tej niebiańskiej obecności, będącej zawsze do naszej dyspozycji i przychylnej nam! Proponujemy listę świętych, jaką moglibyście przygotować. (Wycina się imiona i wkłada do koszyka, potem każdy wyciąga świętego, który będzie jego towarzyszem). Już w zakonie św. Faustyny była tradycja wyciągania świętych na Nowy Rok! Patrz Dzienniczek §359. Ta lista znajduje się w książce „Medjugorje, tryumf serca” w rozdziale z października 94. Jest także gotowa na stronie: http://www.childrenofmedjugorje.com/. Wykorzystajcie ją podczas waszych rodzinnych spotkań!

PS. 1 – Modlitwa do Dzieciątka Jezus „Dzieciątko Jezus, Dzieciątko Boże, któreś przyszło do nas tak małe, tak wrażliwe, tak biedne, tak słabe. Ofiaruję Ci obawy związane z moją słabością, wrażliwością, małością, biedą. Składam to, czym jestem, w Twoje niewinne i czyste Serce. Tak, poświęcam się Tobie, Dzieciątko Jezus. Królu Miłości poświęcam się Twojej niewinności, Twej czystości. Tak, Ty jesteś prawdziwą Miłością, prawdziwym Pięknem, Ty jesteś Tym, który nic nie podejrzewa. Niewinność Twojego spojrzenia zbawi nas! Dzieciątko Jezus, zbaw mnie przez Twą niewinność!” (Jean-Marc Hammel)

Dzieciątko Jezus, Królu Miłości, ufam Tobie. Otwieram Ci moje serce, załóż w nim Swoje mieszkanie. I zachowaj mnie zawsze, zawsze przy Sobie!”


PS. 2 – Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Dzieciątko Jezus! Jak każdego roku, proponujemy wam, żebyście na urodziny Dzieciątka Jezus wysłali do Niego list, a my go przekażemy Gospie przez jednego z widzących. List mówiący o miłości, wdzięczności, prośbie... Każdy włoży w niego swoje serce! Wyślijcie go szybko do: "Reine de la Paix", BP 2157, F- 06103 Nice cedex, France.

PS. 3 – Dobra wiadomość dla anglojęzycznych! Since Nov. 27, 2010, one can follow the translation of the Evening program in English through Internet and live streaming video at: http://www.medjugorje.ie/

PS. 4 – Posłuchajcie na waszym komputerze płyt CD z Maria Multimedia! Odwiedźcie stronę exultet.net

Żródło: Enfants de Medjugorje